Słaby list motywacyjny może przekreślić szanse kandydata już na wstępnym etapie rekrutacji. Znaczna część osób kopiuje gotowe szablony.
Dla wielu rekruterów list motywacyjny stanowi istotny element wstępnej selekcji kandydatów. Na podstawie CV poznają kwalifikacje i wykształcenie, list motywacyjny pozwala im za to lepiej poznać kandydata, jego motywację oraz przydatność na konkretnym stanowisku. W liście motywacyjnym może bowiem zawrzeć informacje, na które brakuje miejsca w CV.
Osoby poszukujące pracy często nie przywiązują jednak wagi do przygotowania profesjonalnego list motywacyjnego. Najczęstszym błędem jest korzystanie z gotowych szablonów dostępnych w Internecie lub przygotowywanie uniwersalnego listu wysyłanego do każdego potencjalnego pracodawcy. Rekruterzy bez trudu rozpoznają tego typu nieprofesjonalne dokumenty i z miejsca je odrzucają. Osoby korzystające z gotowych listów często popełniają błędy, które wykluczają je z dalszego etapu postępowania rekrutacyjnego, np. zapominają zmienić dane firmy.
- Kandydat powinien się skupić na przygotowaniu takiego listu, poświęcić czas na zebranie informacji o firmie, do której aplikuje, o wartościach, którymi kieruje się dana organizacja, i co będzie kluczowe na danym stanowisku. Chodzi o to, żeby przedstawić siebie w sposób, który przekonuje przyszłego pracodawcę - mówi Agata Naklicka z firmy Grafton Recruitment Polska.
Forma listu motywacyjnego powinna być krótka i spójna z CV. Najlepiej wykorzystać tę samą czcionkę, odstępy między wierszami, tak aby oba dokumenty tworzyły wizualną całość. List motywacyjny nie powinien powielać informacji zawartych w CV - jego zadaniem jest bowiem rozszerzenie wiedzy rekrutera o kandydacie. Powinien więc być reklamą zdobytego przez kandydata doświadczenia zawodowego, przedstawionego na konkretnych przykładach. Warto zawrzeć w nim uzasadnienie, dlaczego zatrudnienie jego autora będzie korzystne dla firmy.
Obecnie popularnością cieszą się oryginalne formy CV i listów motywacyjnych, np. w formie prezentacji multimedialnej lub wideo. Warto jednak pamiętać o tym, że taka forma autoprezentacji sprawdzi się tylko w niektórych branżach.
Autor: Maciej Mituła