Nieoczywista Toskania zamiast witaminy D3 w tabletce
Za oknem zimno i smog. Słońce dociera do mnie jedynie w postaci witaminy D3, której reklamami atakuje radio. Wpatruję się w białą tabletkę i choć uruchamiam najgłębsze pokłady wyobraźni, za żadne skarby nie mogę dostrzec w niej jasnego promienia. I nagle olśnienie, którego sprawczynią jest leżąca od pewnego czasu na półce książka. Tom zachęca nie tyle tytułem „Żagiel na przełęczy”, co znajdującym się pod nim ważnym zdaniem „Opowieść o innej Toskanii”.
Daje ono nadzieję, bo kolejnej książki z serii „rozwiodłam się, rzuciłam pracę w korporacji, uciekłam do Toskanii, wyremontowałam tam dom i poznałam przystojnego Włocha”, raczej bym nie zniosła. Na szczęście Katarzyna Włodyka de Simone do tego typu autorek nie należy. Za to należy do osób wrażliwych, które nie przechodzą obojętnie obok prawdziwego dzieła sztuki i na dodatek potrafią snuć wokół niego oryginalne refleksje, tak ciekawe, że trudno się od nich oderwać.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień