Nowi opolanie: Przepłacamy za jazdę taksówkami
Mieszkańcy nowych dzielnic Opola skarżą się, że za korzystanie z taksówek płacą drożej, niż ci ze „starych” dzielnic miasta.
W tej sprawie napisała do nas między innymi pani Anna z Chmielowic.
- Jestem mieszkanką nowej dzielnicy Opola, ale nie do końca tak się czuję. Doskwiera nam problem ze strefami taksówek - pisze. - Na terenie całego miasta obowiązuje pierwsza taryfa, jednak mieszkańcy nowych dzielnic są traktowani tak, jakby byli opolanami gorszej kategorii i płacą więcej za kursy.
To prawda. Opolscy taksówkarze wykonując kursy do nowych dzielnic Opola, nie honorują w nich pierwszej taryfy.
- Nie mogę sobie pozwolić na to, by do Czarnowąs, czy Borek wozić ludzi za te same pieniądze co po Opolu - mówi jeden z opolskich taksówkarzy. - Proszę mi wierzyć, cała nasza branża prosperuje na granicy opłacalności. Musimy utrzymać rodziny, kupić paliwo, części zamienne, ubezpieczenie, itd. O wymianie samochodu na nowy nie chcę nawet mówić, bo to praktycznie nieosiągalne.
Bolesław Mosoń, prezes korporacji Halo Radio Taxi Opole potwierdza, że stosowanie pierwszej taryfy w nowych dzielnicach jest dla kierowców nieopłacalne.
- Opole powiększono z dnia na dzień i nikt nie pomyślał o transporcie taksówkami - mówi prezes. - Potrzebna jest na ten temat dyskusja, natomiast jazda w ramach pierwszej strefy do nowych dzielnic jest po prostu niemożliwa, bo nikt do interesu dopłacać nie może, a to właśnie z tym by się wiązało.
Władze miasta stoją jednak na stanowisku, że w całym Opolu obowiązuje jedna strefa.
- Mówi o tym uchwała z 1999 roku - mówi Tomasz Zawadzki, naczelnik wydziału komunikacji i transportu zbiorowego w Urzędzie Miasta Opola. - Jeśli przedsiębiorcom się nie opłaca jeździć, mogą podnieść cenę za kilometr. Oczywiście środowisko taksówkarzy może przygotować jakąś propozycję stref w mieście, nad którą rada miasta będzie mogła obradować.
Do sprawy będziemy wracać.