Owsianka, czyli jedzenie nie może być i zdrowe, i dobre
Różnica pomiędzy zdrowym a chorym jedzeniem jest taka, że po chorym jest najpierw dobrze, a potem źle, a w przypadku zdrowego - na odwrót.
Istnieje jednak duża grupa ludzi dbających o zdrowie, którzy upierają się, że coś może być jednocześnie zdrowe i dobre. To jest tak zwana armia owsiana, której generałami są Chodakowska, Lewandowska i inne, zwykłe kobiety, które zawsze będą ładne, szczęśliwe i wysportowane. Tylko czy one nie kłamią?
Zanim o owsiance, to najpierw o innych dobrodziejstwach natury, dajmy na to o jarmużu. Te roślinę odkryłem przez przypadek w jednym ze zdrowych lokali. Gdyby nie hipsterska propaganda, gdyby jarmuż nie był wcześniej instagramowym bogiem, to oczywiście mój koktajl z niego by nie zaistniał, a jeśli nawet, to trzy razy zastanowiłbym się nad pochłonięciem go, bo on już w samej swojej pergaminowej fakturze zdradzał coś nieprzyswajalnego.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień