Nawet o 10 groszy podrożeje litr benzyny i oleju napędowego po wprowadzeniu nowego podatku – tzw. opłaty emisyjnej. Zebrane w ten sposób pieniądze mają pomóc w walce ze smogiem, m.in. poprzez promocję elektrycznej motoryzacji. Sejm rozpoczął właśnie prace nad ustawą wprowadzającą opłatę.
Wpływy z opłaty mają wspomóc budowę infrastruktury paliw alternatywnych zasilając rządowy program rozwoju e-mobliności. Cel? Im więcej samochodów elektrycznych, tym niższy poziom emisji spalin i szkodliwych substancji do środowiska. Tym bardziej, że dzisiaj po naszych drogach jeździ około 22 milionów pojazdów z silnikami spalinowymi, a ich liczba z każdym rokiem rośnie. Tylko w ubiegłym roku Polacy sprowadzili do kraju z zachodniej Europy prawie milion samochodów.
W dalszej części artykułu:
- o co chodzi z opłatą emisyjną
- na czyjej kieszeni może się ona odbić
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień