Pamięć o Albinie Waczyńskim nie zginie. W akwareli zatrzymał stary Białystok
Lekarz, społecznik, ale też doskonały malarz. Postać artysty wspomina pani Irena, która jako licealistka uczyła się od Waczyńskiego rysunku.
Były lata 50. ubiegłego wieku. Uczyłam się w liceum pedagogicznym. Nasz nauczyciel rysunku złamał rękę. Na zastępstwo przyszedł student Akademii Medycznej - wspomina Irena Piechocka.
Tak po raz pierwszy zetknęła się z Albinem Waczyńskim. - Prowadzone przez niego lekcje przepełnione były humorem. Albin był zawsze uśmiechnięty - mówi.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień