Panu Antoniemu międzyrzeckie gołębie jedzą nad Obrą prosto z ręki. Niestety, są i tacy, którzy te ptaki krzywdzą

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Dutkiewicz
Dariusz Dutkiewicz

Panu Antoniemu międzyrzeckie gołębie jedzą nad Obrą prosto z ręki. Niestety, są i tacy, którzy te ptaki krzywdzą

Dariusz Dutkiewicz

Nad Obrę w Międzyrzeczu ściągają całe rodziny po to, aby dokarmiać kaczki. Jest jednak kilku… gołębiarzy, którzy znają te ptaki od podszewki. Ba, nawet nazywają je imionami. Ten gołąb, który najczęściej wyjada z ręki to Kuba.

Jest samo południe. Nad Obrą w rejonie os. Kasztelańskiego nie ma spacerowiczów. Ale jest pan Antoni ze swym kolegą. Obaj zajęci dokarmianiem gołębi, które krążą wzdłuż rzeki. Siadają przy mężczyznach i powoli, krok po kroczku zbliżają się do nich. Początkowo nieufne, ale w końcu decydują się na biesiadę z prosem jako daniem głównym. O dziwo, ptaki nie tylko zjadają wysypany im pokarm, ale też szukają bliższego kontaktu z ludźmi. Siadają więc na rękach, wyjadają z dłoni.

Pozostało jeszcze 34% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dariusz Dutkiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.