Fot. KD Choć w 2021 roku wciąż sporo osób uczyło sie i pracowało zdalnie, to jednak pasażerów w KD było więcej niż w 2020 roku
Pandemia koronawirusa mocno uderzyła w kolej. W 2020 roku pociągi przez wiele tygodni jeździły pustawe. W minionym pasażerowie jednak powrócili, na co wskazują wyniki Kolei Dolnośląskich. Choć do rekordowego 2019 roku sporo brakuje.
W 2021 roku Koleje Dolnośląskie przewiozły w stosunku do roku poprzedniego, gdy wybuchła pandemia, o ponad 20 proc. pasażerów więcej. Było ich 10,98 mln, poinformowały KD. Jest to wynik zbliżony do roku 2018, gdy z pociągów KD skorzystało 11,73 mln pasażerów. Dodajmy, że w 2020 roku, gdy przez wiele tygodni obowiązywał lockdown, nauka zdalna i praca zdalna, dolnośląski przewoźnik przewiózł 9,1 mln osób.
Tak więc ubiegłoroczny wynik, czyli prawie 11 mln osób, to wyraźne odbicie. Trzeba jednak pamiętać, że w rekordowym, 2019 r. Koleje Dolnośląskie przewiozły aż 14,1 mln pasażerów (do sieci przyłączono wtedy m.in. Lubin). Czyli aż o ponad 3 mln więcej niż w 2021. Ale i ubiegły rok nie był przecież wolny od pandemii. Okresowo mocno spadała liczba pasażerów. - Jednak wynik 2021 roku pozwala z optymizmem spoglądać w przyszłość. Z myśląo pasażerach wzbogacamy ofertę, co - jak widać - przynosi efekty. W minionym roku na tory wyjechały nasze pierwsze pociągi hybrydowe, uruchomiliśmy pierwsze połączenie Dolnośląskiej Kolei Aglomeracyjnej i wprowadziliśmy kolejny kanał sprzedaży biletów - podkreśla Damian Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskch. Największą popularnością w ub. roku cieszyły się połączenia na trasie Wrocław - Legnica. Dużym zainteresowaniem spotkała się też nowo oddana linia z Wrocławia Głównego przez Wrocław Nadodrze, Swojczyce do Jelcza-Laskowic.
Jedną trzecią pociągów w regionie obsługuje Polregio. Czekamy na informacje z tej firmy w sprawie 2021 r.