Pesa i nowe pociągi dla woj. śląskiego. Marszałek województwa śląskiego i Pesa w sądzie. Wszystko przez opóźnienie w dostawie Elfów
Bydgoska Pesa wciąż nie dostarczyła jeszcze trzech zamówionych przez zarząd województwa pociągów, chociaż termin dostaw już minął. Producent nie zgodził się z wyliczonymi karami, dlatego sprawa trafiła do sądu.
Dostawa wszystkich pociągów pozwoli Kolejom Śląskim na nieuruchamianie już w ruchu planowym - biorąc pod uwagę aktualną siatkę połączeń - wysłużonych jednostek EN57, które pojawiać się mają na torach już tylko w przypadku awarii nowszych składów.
Wspólne zamówienie Kolei Śląskich i zarządu województwa obejmowało dostarczenie do bazy przewoźnika dziewiętnastu składów różnej długości. Te przeznaczone bezpośrednio dla KŚ już wożą pasażerów, z tych, które zamawiało województwo, brakuje trzech - o numerach bocznych 010, 011 i 012. Wszystkie pociągi miały dotrzeć do Katowic już w zeszłym roku, Pesa zanotowała jednak opóźnienie.
- Opóźnienia w produkcji i dostawach pojazdów są przede wszystkim konsekwencją trudnej sytuacji Pesy w 2018 roku - mówi Maciej Grześkowiak, rzecznik Pesy. - Firma miała problemy z płynnością finansową, nie było środków na zakupy części, podzespołów, nasi dostawcy nie wiedzieli, jaka będzie przyszłość, czekali z produkcją. W tej chwili na bieżąco realizują dostawy, a my dzięki temu produkujemy i odrabiamy stracony czas - tłumaczy.
Opóźnienie stało się kością niezgody między fabryką a zarządem województwa. Urzędnicy marszałka wyliczyli Pesie kary, jednak firma nie zgodziła się z tym rachunkiem i oddała sprawę do sądu. Rozpatruje ją katowicki Sąd Okręgowy.
- Pesa zakwestionowała zasadność i wysokość naliczonych kar umownych, związanych z opóźnieniami w dostawie pojazdów typu Elf - informuje Witold Trólka z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego i dodaje, że z uwagi na trwający już proces województwo nie komentuje szerzej sprawy kar. Również od rzecznika Pesy usłyszeliśmy, że do czasu zakończenia sprawy przedstawiciele fabryki nie będą jej komentować.
- To skomplikowana sprawa. Duża część kar umownych przekroczyła już jednak wartość pociągów, które zostały do nas dostarczone - mówił kilka dni temu na antenie Radia Katowice Michał Woś, członek zarządu województwa.
Po dostarczeniu wszystkich dziewiętnastu pociągów Koleje Śląskie zamierzają jeszcze - zgodnie z umową - zamówić dwa dodatkowe. - Mają do nas dotrzeć do końca tego roku - mówi Magdalena Iwańska, rzeczniczka przewoźnika.