PESA. Intensywne poszukiwanie inwestora
Bydgoska PESA potrzebuje wsparcia rządu i inwestora zewnętrznego. Bez tej pomocy może stracić grunt pod nogami.
Największa bydgoska firma, zatrudniająca blisko 3,5 tys. pracowników i kooperująca z blisko 1800 innymi firmami, może mieć kłopoty finansowe, chociaż ma podpisane kontrakty, a w fabrycznych halach stoją prawie gotowe pojazdy.
O konieczności ratowania spółki mówił niedawno na antenie Radia Pomorza i Kujaw Leszek Walczak, przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ Solidarność.
- Bez pomocy firmie grozi niewypłacalność - uważa Leszek Walczak - i dodaje, że już w trybie pilnym odbyło się spotkanie z premier Beatą Szydło.
Jak dowiedzieliśmy się, bydgoska PESA prowadzi negocjacje m.in. z bankami i innymi firmami.
Warto też dodać, że PESA zamierza nadal inwestować na rynkach wschodnich. Wczoraj "Puls Biznesu" poinformował o tym, że bydgoszczanie mają zbudować w Kijowie fabrykę tramwajów, która najpierw będzie montownią pojazdów.
- Pytamy Pesę oraz Urząd Miasta Bydgoszczy o sprawę.
- Jak bydgoskim zakładom może pomóc rząd?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień