Pięć aktów dramatu, gdy toniesz. Sprawdź i nie ryzykuj!
Nie jest tak, że tonący człowiek wzywa ratunku; on tonie w ciszy i jeśli ktoś tego nie dostrzeże, wtedy odejdzie na zawsze.
Na wielu filmach można zobaczyć jak osoba szamocze się w wodzie, woła o ratunek i oczywiście dzielny ratownik rusza, by ją ocalić. Te obrazy mają niewiele wspólnego z rzeczywistością, bo ludzie toną raczej w ciszy - przekonuje Maciej Banachowski, prezes Kujawsko-Pomorskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, szef rejonowego WOPR w Kruszwicy, zawodowy ratownik medyczny. - I w tym właśnie jest największy problem, bo mało kto jest w stanie rozpoznać, że ktoś właśnie tonie.
Dlatego tragedie zdarzają się na każdych wodach, nawet na strzeżonych kąpieliskach. Jednak dobrze wyszkolony ratownik, a zawłaszcza doświadczony, może rozpoznać symptomy świadczące o rozgrywającym się właśnie dramacie. Wie, bo ów dramat ma swój naukowy scenariusz, że proces tonięcia podzielony jest na 5 etapów.
Rozpoznasz po oczach
- Pierwszą oznaką tonięcia jest walka o utrzymanie się na powierzchni wody. Człowiek ma ręce rozpostarte na powierzchni, głowę nisko w wodzie i usta na poziomie wody. W takiej pozycji nie ma możliwości wołania o pomoc, bo woda wlewa mu się do ust - wyjaśnia Maciej Banachowski. Dodaje, że charakterystyczny jest wyraz oczu, bo są szklane, jakby nie rozpoznające rzeczywistości.
- I bardzo charakterystyczne są ruchy imitujące wspinanie się po ścianie lub drabinie. Bo człowiek za wszelką cenę, odruchowo, chce się czegoś złapać - kontynuuje opis szef ratowników.
Droga ku śmierci
W tym momencie zaczyna się rzeczywisty proces tonięcia podzielony na 5 faz.
Pierwsza trwa zazwyczaj 5-15 sekund i charakteryzuje się gwałtownymi, głębokimi wdechami i wydechami wywołanymi podrażnieniem przez zimną wodę zakończeń nerwowych skóry. W tym czasie może dojść do wciągnięcia niewielkich ilości wody do płuc.
Te objawy są charakterystyczne dla niespodziewanego znalezienia się w wodzie. Efekt nie występuje przy wpadnięciu do wody o temperaturze zbliżonej do ciepłoty ciała oraz przy wcześniejszym oswojeniu się z wodą, np. gdy nie umiejący pływać natrafi na stromy spadek dna. Zdaje sobie sprawę z położenia i stara się nie dopuścić do zachłyśnięcia wodą, ale wpada w panikę.
Drugi etap tonięcia nazywany fazą świadomego oporu trwa 30-60 sekund. Trwa tak długo, jak tonący jest w stanie powstrzymać się przed wciągnięciem wody. To najbardziej dramatyczny moment i szalenie niebezpieczny dla osoby ratującej.
Walcząc o życie, tonący wykonuje gwałtowne ruchy, co pochłania duże zasoby powietrza, nawet pięciokrotnie więcej niż zwykle.
Dalsza obrona polega na nasileniu wydechów i... połykaniu wody. W końcu nagromadzony nadmiar dwutlenku węgla i niedobór tlenu tak silnie pobudzają ośrodek oddechowy, że zmuszają mięśnie oddechowe do zaczerpnięcia powietrza.
Trzecia faza trwa 60-90 sekund. Wymuszone silne oddechy powodują wciąganie wody do płuc, a przy udanych próbach wynurzenia, następuje wciąganie mieszaniny wody i powietrza. Zdarzają się wymioty i zachłyśnięcie ich do dróg oddechowych. W tej fazie wprowadzana jest największa ilość wody do płuc. Tonący jest wciąż niebezpieczny dla ratownika.
Ostatnia szansa na ratunek
W czwartej fazie (60-90 sekund) postępuje zanik czucia i pobudliwości. Na skutek niedotlenienia ośrodkowego układu nerwowego następuje zatrzymanie oddechu i utrata przytomności. To ostatni moment dla powodzenia akcji ratunkowej, ale nawet nieprzytomna osoba może w odruchu obronnym (wywołanym dotknięciem) silnie uchwycić się ratownika.
Piąta faza trwa 30-50 sekund i charakteryzuje się kilkoma „końcowymi ruchami oddechowymi”. To reakcja poza świadomością tonącego. Później brak jest już jakichkolwiek zewnętrznych przejawów życia. Zakończeniem tego aktu jest śmierć.
Taka jest teoria
Zatem tonie się zazwyczaj od 3 do 6 minut. Nigdy jednak nie wiadomo co rzeczywiście zdarzy się w każdym wypadku.
Podane czasy obliczono na podstawie doświadczeń prowadzonych na zwierzętach w warunkach laboratoryjnych.
Jeżeli tonięcie trwa dłużej niż 3-6 minut, określa się je mianem tonięcia przedłużonego.