Pielęgniarki rzeszowskiego szpitala boją się, ze stracą pracę. Dyrektor Krzysztof Bałata dementuje plotki
Siedemdziesiąt pielęgniarek do zwolnienia i wynagrodzenia pomniejszone o 1200 złotych - takie informacje w ubiegłym tygodniu obiegły Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 2 przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie. Przerażony personel pyta, o co chodzi i domaga się wyjaśnień. Dyrektor Krzysztof Bałata odpowiada, że to plotki i szuka winnych zamieszania.
W piątek rano hol szpitala wypełnił się pracownikami. Najwięcej było zaniepokojonych pielęgniarek, do których dzień wcześniej dotarła informacja, że przelewy mają być pomniejszone o 1200 złotych. To kwota, którą rozporządzeniem zagwarantowało im Ministerstwo Zdrowia.
Zapytany o sprawę dyrektor dementuje plotki.
- Ze strony dyrekcji nigdy nie padło stwierdzenie, że będą wypowiadane umowy o pracę, w których zapisane jest 1200 złotych. Nie poszło także polecenie obniżenia wynagrodzenia o 1200 złotych w wypłacie
- wyjaśnia Krzysztof Bałata, dyrektor Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.
Dodaje, że ta kwota będzie wypłacana także po 31 marca 2020 roku, czyli w momencie, w którym rozporządzenie ministra zdrowia przestanie obowiązywać.
- Pieniądze w dalszym ciągu będą wypłacane pielęgniarkom i położnym, gdyż zawarte są w umowach o pracę - tłumaczy.
W piątek po południu na konta pracowników zgodnie z umowami o pracę w całości wpłynęły.
W dalszej części: Pomniejszone wynagrodzenie nie było jedyną niepokojącą wiadomością. Kolejna dotyczyła zwolnień 70 pielęgniarek.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień