Piotr Gawrysiak mając 23 lata, uległ ciężkiemu wypadkowi. - Schodząc z traktora, poślizgnąłem się i spadłem pomiędzy niego a przyczepę. Dosłownie złożyłem się jak scyzoryk - tłumaczy. Lekarze uratowali mu życie, ale skutki były tragiczne - mężczyzna całkowicie stracił władzę w nogach. Od 25 lat jeździ na wózku. Założył rodzinę i ułożył sobie życie. Teraz jednak może utracić władzę w rękach. Nie zamierza do tego dopuścić i prosi o pomoc. Trwa zbiórka na portalu Siepomaga.pl.
25 lat temu, mając 23 lata Piotr Gawrysiak uległ strasznemu wypadkowi. Kilka dni przed Wielkanocą pomagał rodzicom w pracy na polu. Pamięć o tym dniu kończy się dla pana Piotra w momencie, w którym schodził z traktora.
- Obudziłem się przerażony w szpitalu. Byłem podłączony do jakiejś aparatury, do rąk powpinane były jakieś rurki. Chciałem się ruszyć, ale nawet ruch palcem powodował, że przeszywał mnie paraliżujący ból
- wspomina na portalu Siepomaga.pl, gdzie jest prowadzona zbiórka dla niego.
Okazało się, że schodząc z traktora, poślizgnął się i spadł pomiędzy niego a przyczepę. Skutki wypadku? Połamane żebra, przebite płuco, wstrząśnienie mózgu, złamany kręgosłup. Odłamki kręgów wbiły się w rdzeń kręgowy. Kiedy już lekarze uratowali życie pana Piotra, zajęli się kręgosłupem. Prognoza była tragiczna - mężczyzna nigdy nie odzyska władzy w nogach.
- Przeszedłem długą drogę życia przez ten czas, były różne powikłania zdrowotne operacje przeszczepy skóry, gdyż miałem odleżyny, problemy nerek i wiele innych. Dużo by pisać na ten temat. Obecnie mam 48 lat. Resztę życia spędzę poruszając się za pomocą wózka inwalidzkiego. Przez pewien czas było trochę spokoju ze zdrowiem. Myślałem, że to koniec zmartwień ale za długo się nie nacieszyłem - tłumaczy Piotr Gawrysiak. W międzyczasie, gdy stał się samodzielny - przeprowadził się do Poznania. Tutaj założył rodzinę, ma syna - 6-letniego Gabrysia.
Sprawdź: W Poznaniu sprzedaje się najwięcej nowych mieszkań w Polsce. Trwa prawdziwy boom mieszkaniowy
Problemy ze zdrowiem znów dały o sobie znać po jakimś czasie. Pan Piotr czuł drętwienie, ból kręgosłupa, który nasilał się z dnia na dzień. Okazało się, że to zwyrodnienie kręgu szyjnego, konieczna jest natychmiastowa operacja. - Dolegliwości są bolesne, że bez silnych leków przeciwbólowych trudno jest wytrzymać. Od kilku miesięcy nie przespałem spokojnie nocy przez ból mięśni rąk, stawów. Trudno jest mi utrzymać kubek z herbatą a co gorsze trudno mi się nawet ubrać. Wiadomo, że nogi mam niesprawne, ręce odmawiają posłuszeństwa, żeby być w miarę samodzielnym muszę przejść operację - podkreśla pan Piotr.
Zaznacza, że nie chce stać się dla nikogo ciężarem. Jego renta inwalidzka wynosi niecałe 1160 zł. Co miesiąc musi zastanawiać się czy wybrać wykupienie leków czy jednak zrobienie bieżących opłat.
Dlatego prosi o pomoc internautów. Na portalu Siepomaga.pl trwa zbiórka dla Piotra Gawrysiaka. Potrzeba 18 tys. zł, żeby nie czekać latami na operację. Ona musi być zrobiona jak najszybciej.
Pomóc możesz tutaj:
- Daj mi szansę, abym mógł nadal tulić mojego synka. Nigdy nie zagram z nim w nogę, ale chcę przybić mu piątkę po wygranym meczu
- podsumowuje na portalu Siepomaga.pl, Piotr Gawrysiak.