Podstawówki w Gorzowie mogą mieć gigantyczne kłopoty
W przyszłym roku szkolnym w podstawówkach może zabraknąć... pierwszaków. To nie żart. Teraz do szkół poszło ich niemal 1.800. Ale w następnym może ich być... 10 razy mniej!
Podstawówka na Górczynie - przy ul. Szarych Szeregów - ma aż 10 pierwszych klas. Tak dużo jest tu dzieci, że uczą się na zmiany, a rodzice rozpoczęli batalię o rozbudowę placówki. Wszystko przez to, że reforma edukacji wysłała do szkół przymusowo sześciolatki. To one zapełniły szkoły - tę na Górczynie oraz inne w Gorzowie i w całej Polsce.
Skąd wziąć dzieci?
W Gorzowie do pierwszych klas poszło we wrześniu dokładnie 1.789 dzieci (w tym 1.151 sześciolatków i 638 siedmiolatków). Jednak nowy rząd zaraz po objęciu władzy zapowiedział, że chce cofnąć edukacyjną reformę, by obowiązek szkolny obejmował dopiero dzieci siedmioletnie. Zmiana ma wejść od przyszłego roku szkolnego.
I tu zaczynają się schody, bo... skąd wziąć tych siedmiolatków? Przecież chodzą już do szkoły! Zapytaliśmy o to gorzowskich urzędników. Z odpowiedzi, jaką dostaliśmy od Ewy Sadowskiej-Cieślak, rzeczniczki Urzędu Miasta, wynika, że jedynymi pewnymi uczniami pierwszych klas w przyszłym roku (jeśli reforma wejdzie w życie!) będzie... 181 dzieci - obecnie sześciolatków - które nie poszły do szkół we wrześniu z powodu odroczenia wystawionego przez psychologów. Czyli 10 razy mniej, niż obecnie!
Ciułanie klasy
Teoretycznie uczniów może być więcej, bo ustawa ma pozwalać rodzicom wysłać do szkoły sześciolatka, albo zostawić w pierwszej klasie obecnego pierwszaka, jeśli nie radzi sobie z nauką. Problem w tym, że nikt nie wie, czy i ile będzie to dzieci.
- Żyjemy więc w zawieszeniu. Nie wiemy, na co się szykować. Z moich wyliczeń wynika, że mogę uzbierać jedną klasę, bo w moim okręgu było 28 odroczeń. Jednak spadek liczby klas pierwszych z dziesięciu, bo tyle mam teraz, do jednej, oznacza, że zwolnię siedmioro nauczycieli - przyznaje z ciężkim sercem dyrektor szkoły nr 20 Jerzy Koziura.
Podobnie wypowiadają się inni dyrektorzy. - Rząd szykuje nam bombę z opóźnionym zapłonem. Bo pewnie dopiero przed wakacjami poznamy szacunkową liczebność klas. Jak w takich warunkach cokolwiek zaplanować? Uważam, że rodzice pójdą na łatwiznę i poddadzą się ustawie. To znaczy, że mało kto dobrowolnie zapisze sześciolatka do szkoły. Pozostawionych na drugi rok dzieci będzie najwyżej garstka w skali miasta - szacuje jedna z dyrektorek (nie chce nazwiska w gazecie). Z tym drugim zgadzają się też rodzice obecnych pierwszaków, z którymi rozmawialiśmy o problemie.
Inna szefowa szkoły dodaje: - Jeśli reforma wejdzie w życie, powstanie sztuczny, uprzywilejowany rocznik, który bez trudu dostanie się do szkoły średniej i na studia. Placówki będą się o nich zabijać.
Niżej też problem
Planowana reforma edukacji (a raczej cofnięcie dopiero co wprowadzonej) zrobi także bałagan w przedszkolach. Wypchnięcie z nich sześciolatków sprawiło, że znalazło się miejsce dla wszystkich trzylatków. Jeśli jednak obecne pięciolatki zostaną za rok w przedszkolu, to nie ma mowy, by była wystarczająca liczba miejsc podczas naboru do pierwszych grup. - A my jesteśmy w gorszej sytuacji niż szkoły, bo nabory robimy wiosną. Też nic nie wiemy. A musimy wiedzieć szybciej, niż podstawówki - wzdychają dyrektorki przedszkoli.
Projekt ustawy podwyższający wiek obowiązku szkolnego jest już gotowy. Prezydent ma ją podpisać do końca roku.
Szkoły podstawowe
Dwa lata temu poszło do nich 6.227 uczniów. Rok temu, gdy reforma edukacji częściowo weszła w życie, do podstawówek ruszyło 6.691 dzieci (w tym pół rocznika sześciolatków). W tym roku było już 7.546 uczniów (cały rocznik sześciolatków i połowa siedmiolatków). Obecnie w gorzowskich podstawówkach pracuje 673 nauczycieli.
Gimnazja
Dwa lata temu naukę w gorzowskich gimnazjach zaczęło 3.234 uczniów. W zeszłym było ich 3.163. Teraz - według październikowych prognoz urzędu miasta - powinno być ich 3.120. Uwaga: nowy rząd opowiada się za likwidacją tego poziomu edukacji. Napiszemy o tym pomyśle w piątkowym wydaniu „GL”. Obecnie w gorzowskich gimnazjach pracuje 362 nauczycieli.
Szkoły ponadgimnazjalne
Dwa lata temu było 6.211 uczniów szkół średnich, rok temu 6.091, obecnie ich liczba wzrosła i w liceach, technikach oraz zawodówkach mamy już 6.228 dziewcząt i chłopców. Niemal połowa z nich mieszka poza Gorzowem. Ich nauczaniem zajmuje się 708 osób.
Dane przygotowano na podstawie danych z Urzędu Miasta.