Pokora i kreatywność przyniosą pieniądze
Uczniowie nie ukrywają, że uczą się zawodu, bo chcą w przyszłości dobrze zarabiać, a fachowcy są potrzebni na rynku. - Absolwenci szkół zawodowych dobrze odnajdują się w pracy, dlatego też coraz lepiej zarabiają - mówi przedsiębiorca.
Daria Konsik wybrała technikum, ponieważ chce mieć zawód. Nie jest jeszcze pewna, czy pójdzie na studia. - Stwierdziłam, że nie mogę wiedzieć, co będę robić, gdy będę mieć 20 lat. Jeśli będę chciała pójść na studia, to pójdę. Jeśli nie, to będę mieć zawód - mówi Daria. 16-latka tłumaczy, że po ogólniaku i bez studiów pozostanie z niczym. - Do jakiej pracy pójdę bez zawodu? Co będę mogła zarobić? Pewnie nic - mówi dziewczyna.
Pracodawcy widzą to jeszcze inaczej
- Różnica między absolwentami szkół technicznych lub zawodowych, a absolwentami liceów jest taka, że ci pierwsi nauczyli się pracy w trakcie praktyk zawodowych - mówi Celina Wojtek, właścicielka sieci sklepów odzieżowych.
Pieniądze mają być godne
Sebastian Jędraszczyk, tegoroczny Mechanik Roku, uważa, że dobry pracownik będzie dobrze wynagrodzony. - W tym roku kończę szkołę zawodową i chcę od razu pójść do pracy. Po pierwsze, w ten sposób nauczę się jeszcze więcej, po drugie, zacznę już zarabiać. Za jakiś czas chciałbym otworzyć swój warsztat - mówi Sebastian.
Majka chce być specjalistką od spedycji. - Nie chcę być kolejną dziewczyną po pedagogice. To bez sensu. Chodzę już na praktyki, niedługo podejdę do matury. Na początek idę do pracy i na kilka kursów. Chcę już zarabiać. Później może pomyślę o studiach, ale zaocznych - mówi uczennica.
Dziewczyna opowiada, że wielu uczniów szkół zawodowych zrobiło sobie już szybki rachunek, co się opłaca. - Cały czas mówi się o tym, że ludzie po studiach są bez pracy albo mają taką za najniższą krajową. Skoro potrzebni są fachowcy, to lepiej iść tą ścieżką. Przynajmniej nie będziemy bezrobotni - mówi.
Weronika Radziszewska poszła do szkoły fryzjerskiej z gotowym już biznes planem.
- Teraz uczę się, jak być dobrą fryzjerką. Po szkole idę na jakiś czas do pracy do salonu. W tym czasie uczę się zawodu i jeżdżę na szkolenia. Później idę do zaocznej szkoły kosmetycznej i otwieram swój salon. Przez kilka lat pracy jako fryzjerka powinnam trochę zarobić i mieć wkład na swój biznes - wyjaśnia Weronika i zaznacza przy tym też, że taką drogę kariery wybrała nie tylko z czystej kalkulacji, ale też z pasji. - Jeśli nie lubi się jakiegoś zawodu, to nie będzie się w nim dobrym. A jak nie będzie się w tym dobrym, to nie zarobi się zbyt wiele. W cenie są tylko dobrzy fachowcy - dodaje przyszła fryzjerka.
Niektórzy uczniowie szkół zawodowych mówią też, że schowali swoje ambicje o wyższym wykształceniu. - Jest taka dziwna presja, żeby mieć ten papier. Ale przyjdzie jeszcze na to czas - kwitują uczniowie.
Muszą być sumienni
- Uczniowie szkół zawodowych mają więcej pokory. Miałem kiedyś na praktykach studenta kierunku samochodowego. Uważał, że wie lepiej, bo zna teorię. Uczniowie zawodówek inaczej reagują - chcą słuchaj ą i chcą się nauczyć więcej - stwierdza pan Andrzej, właściciel warsztatu Auto-Moto. Mechanik radzi uczniom szkół zawodowych, by byli sumienni. - W wielu zawodach chodzi o precyzję i szlif umiejętności. Wtedy na pewno dobrze zarobią - mówi.
Z kolei Celina Wojtek chce pracowników obowiązkowych, sumiennych, skorych do pracy i nowych wyzwań. - To nie jest tak, że absolwent zawodówki ma pracować „od-do”. Umiejętnościami przewyższają często osoby z licencjatem. Sumienność i większa kreatywność, a naprawdę będą bardzo doceniani - radzi właścicielka sklepów.