Powiem tak: 1 złoty, 5 złotych
Najniebezpieczniejszym zjawiskiem stylistycznym jest nadużywanie takich czy innych form językowych – a to typowych leksykalnych przerywników, a to wyrazów modnych.
Sprawiają one, że słuchacz – zamiast się skupić na treści docierających do niego zdań – z coraz większą irytacją liczy w myślach kolejny raz powtarzające się słowo. Kieruję te uwagi także do siebie, gdy wychwytuję pojawiające się u mnie zbyt często „proszę państwa”, „prawda”, „tak jest”.
Kiedy ktoś zapowiada u Moniki Olejnik, że powie tak, wiemy doskonale, co powie. Na przykład, że Ziemia, jego zdaniem, jest okrągła”
Nie zdarzyło mi się natomiast jeszcze ani razu irytująco natarczywe „powiem tak”, bijące od paru lat frekwencyjne rekordy w oficjalnych i nieoficjalnych sytuacjach komunikacyjnych. Suchej nitki nie zostawił na tym zwrocie przed paroma tygodniami świetny pisarz Marek Bieńczyk: „Istotą tego powiem tak jest sugestia, że mówiący przedstawi zupełnie własny, niepowtarzalny punkt widzenia. Tymczasem to, co przyjdzie nam usłyszeć, a już zwłaszcza w domenie politycznej, jest niczym innym jak powieloną opinią grupy, którą się reprezentuje, bądź władzy, której się podlega. Kiedy ktoś zapowiada u Moniki Olejnik, że powie tak, wiemy doskonale, co powie. Na przykład, że Ziemia, jego zdaniem, jest okrągła”. Celność tego komentarza zwalnia mnie z obowiązku snucia dalszych rozważań na temat przywołanego zwrotu.
Zajmę się natomiast tabliczką umieszczoną na drzwiach toalety znajdującej się za refektarzem jednej z dolnośląskich bazylik: „Ofiara za toaletę 1 złotych”. Stylistycznym nadużyciem jest tu, oczywiście, ofiara – zamiast zwyczajnego słowa opłata. Zgrzyt gramatyczny natomiast to połączenie liczebnika jeden z dopełniaczową postacią złotych. Nie rozgrzeszając autora z tego błędu, powiem, że jest on bardzo typowy, a polega na posłużeniu się składnią najczęstszą, obowiązującą przy liczebnikach ponad przedziałem 2–4: pięć złotych, sześć złotych, dziesięć złotych, sto złotych, tysiąc złotych, milion złotych . Skoro tak, to i „jeden złotych” – zamiast jeden złoty (a dwa, trzy, cztery złote).
Proszę zauważyć, że taką najczęstszą składnię – z dopełniaczem i orzeczeniem w liczbie pojedynczej – stosuje się w różnego typu gotowych formułach w rodzaju „zostało...minut”, „przybyło...osób”, „opuścił...godzin lekcyjnych”. Wszystko pozostanie w gramatycznym porządku, gdy będzie chodziło o „5 minut”, „40 osób” czy „56 godzin”. Przy liczebnikach przedziału 2–4 należy nanieść poprawki: „zostały 4 minuty”, „przybyły 23 osoby”, „opuścił 34 godziny lekcyjne”.
A skoro pojawił się w dzisiejszym odcinku jeden złoty, pamiętajmy, że jest to jedyna forma z wygłosowym „-y”. Po połączeniach typu dwa, trzy, cztery złote następują postacie z wygłosowym „-ch”: sześć złotych, dziesięć złotych, pięćdziesiąt złotych, sto złotych, tysiąc złotych itd. Notoryczne „sześć złoty”, „sto złoty” – w sklepach, na zebraniach, w radiu, w telewizji –_jest może jeszcze bardziej irytujące niż „powiem tak”, od którego ten felieton zacząłem.
Autor: Profesor Jan Miodek