Pożarów coraz więcej! W poniedziałek płonął dom. Strażacy apelują, żeby sprawdzać kominy
Pożar domu przy ul. E. Plater wybuchł wczoraj. – Sytuacja była dramatyczna. W płonącym domu mogły być dzieci – mówi mł. bryg. Ryszard Gura.
Ogień pojawił się około godz. 13.00. Po chwili na miejscu były już cztery wozy straży pożarnej, w tym jeden z drabiną.
Natychmiast ruszyła akcja gaśnicza. Płomienie wydostawały się na dach budynku. Do tego było bardzo duże zadymienie. Po chwili sytuacja zrobiła się jeszcze bardziej dramatyczna. – Na miejscu dostaliśmy informację, że w płonącym domu mogą być dzieci – relacjonuje przebieg pożaru mł. bryg. Ryszard Gura, rzecznik zielonogórskich strażaków. Ratownicy w aparatach tlenowych natychmiast weszli do płonącego domu. Liczyła się każda sekunda. W tym czasie druga grupa straży pożarnej gasiła pożar poddasza.
Strażacy zajęli się również starszą osobą, którą wyprowadzono z płonącego domu. – Została przekazana ekipie kartki pogotowia – mówi mł. bryg. Gura. Przewieziono ją do szpitala.
Pożar poddasza opanowano bardzo szybko. Wnętrze domu zostało bardzo dokładnie przeszukane. – Na szczęście nie było tam dzieci – mówi Gura.
Niestety dom nie nadaje się do zamieszkania. Poddasze uległo całkowitemu spaleniu. Część dachu została rozebrana przez strażaków. Dom został również kompletnie zalany wodą.
Wstępna przyczyna pożaru domu to zaniedbany przewód kominowy. Możliwe, że zapaliła się sadza. – Od wielu już lat apelujemy o systematyczne oczyszczanie przewodów kominowych, szczególnie w okresie grzewczym – podkreśla mł. bryg. Gura. Tymczasem to właśnie i zapalenie sadzy w kominach są jednymi z najczęstszych przyczyn pożarów domów.
Od początku roku do wczoraj do 13.00 zielonogórska straż pożarna interweniowała już 30 razy. – Z tego ponad 20 zdarzeń to pożary – wylicza mł. bryg. Gura. Liczba pożarów wzrosła o ponad połowę w stosunku do tego samego okresu sprzed roku.