Od dziesięciu dni w szpitalu Barlickiego w Łodzi trwa protest głodowy medyków. Piją wodę, są osłabieni i zmęczeni, ale liczą, że w końcu rząd usłyszy ich wołanie o pomoc.
Po wejściu do szpitala wita zapach gotowanych ziemniaków i smażonej piersi z kurczaka. Roznosi się po całym korytarzu. Bar w „Barlickim” jak zwykle pełny, nie ma gdzie usiąść. Tuż zza jego rogu dochodzą dźwięki intensywnych dyskusji „trzymajcie się, jestem z wami!” - ktoś co chwilę mówi uniesionym głosem. Idziemy tam, wabieni głośnymi rozmowami.
Głodówka lekarzy w Łodzi. Protestują w szpitalu im. Barlickiego w Łodzi [ZDJĘCIA, FILM]
W łączniku prowadzącym do zakładu radiologii w „Barlickim” stoi kilkanaście osób, kilka w czarnych koszulkach i z butelkami wody w rękach. Pod oknem materace, na nich kolorowe jaśki i koce. Na parapecie ciśnieniomierz, glukometry, wyniki badań, kolejne butelki z wodą, książki, pluszaki, bukiet róż. Kaloryfer suszy ręczniki i żółte skarpetki. Można pomyśleć, że ktoś tu mieszka. Ale to nie dom, to protest.
200 godzin głodówki medyków w łódzkim szpitalu [ZDJĘCIA]
Od dziesięciu dni jedzenia odmawiają pracownicy ochrony zdrowia. Choć warunki do tego mają niezbyt korzystne. Głodówkę rozpoczęli w piątkę: Martyna, Kinga, Łukasz, Przemek i Piotrek. Młodzi lekarze pełni energii, sił i motywacji do walki przede wszystkim o lepsze dziś, nie jutro. - Rzeczywistość jest zbyt drastyczna, by udawać każdego dnia, że jest dobrze i czekać, aż problem może kiedyś sam się rozwiąże - mówi Piotr Szkudlarek, protestujący lekarz stażysta z Łodzi.
Głodówka lekarzy w Łodzi. Drugi dzień protestu [ZDJĘCIA]
Chcę leczyć się teraz, a nie za 8 lat
Każdego dnia głodówki dołączają kolejni - lekarze, psycholodzy, diagności. Wszyscy oczekują tego samego, czyli realnych zmian w ochronie zdrowia, skrócenia kolejek, więcej personelu do pracy, wyższych pensji.
- Kiedy zaczynałam studia medyczne, nie zdawałam sobie do końca sprawy z tego, jak wygląda sytuacja. Zastała mnie zupełnie inna rzeczywistość, niż przypuszczałam. Ochrona zdrowia jest niedofinansowana, pacjenci muszą czekać w długich kolejkach, a na badania, które zlecamy na cito, musimy czekać kilkanaście dni - mówi Martyna Masternak, lekarz stażysta protestujący w „Barlickim”.
W części zamkniętej dowiesz się więcej o proteście głodowym w szpitalu im. Barlickiego. Lekarze rezydenci opowiadają jak znoszą kolejne dni głodówki
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień