Mieszkańców Brzezinki wcale nie cieszy duża frekwencja ludzi odwiedzających Miejsce Pamięci. Zmotoryzowani turyści oszczędzają na parkingu. Wolą postawić auto na polu, niż zapłacić 7 zł.
Mieszkańcy sąsiadujący z byłym niemieckim obozem koncentracyjnym KL Auschwitz Birkenau mają już dość niektórych turystów. Goście, którzy licznie odwiedzają Miejsce Pamięci rozjeżdżają im działki i pola uprawne.
Samorządowcy, posłowie i dyrekcja Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau wiedzą o ich problemie, ale nikt nie znalazł jego rozwiązania.
- Nie damy się wodzić za nos. Będziemy walczyć o swoje - zapowiada Janusz Palka, mieszkaniec Brzezinki, którego orne pole notorycznie niszczą kierowcy przyjeżdżający do byłego obozu.
Zauważa, że gościom żal kilku złotych za parking, więc za darmo parkują w uprawach okolicznych mieszkańców. Najgorzej jest w weekendy, a ten długi majowy przerósł wszelkie wyobrażenia.
Janina Kaczmarczyk mówi, że 1 maja podjechało tu 50 aut, nie tylko osobowych, ale i busy.
- Całe pobocza rozjechali, zrobili sobie skrót po polu zasianym zbożem, a przy słupie wysokiego napięcia małe rondo - dodaje zdenerwowana. Pokazuje zdewastowane uprawy wokół ul. Bocznej. Podobnie było w pobliżu kilku innych ulic sąsiadujących z byłym obozem.
- Ludzie ogradzają swoje posesje z każdej strony, bo turyści w ogródkach potrafili załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne - mówi Martyna Walaszek. Ostrzega, że trzeba uważać, bo choć chodnik jest przy ul. Męczeństwa Narodów, to z Centrum Obsługi Turystów ludzie wolą wyjść na ul. Czernichowską, która służy im za deptak.
Dla około 2 mln gości odwiedzających rocznie były KL Auschwitz, miejsc parkingowych jest zbyt mało.
Z drugiej strony, kierowcy wolą parkować za darmo w polach mimo, że na początku ul. Bocznej znajduje się znak zakazu wjazdu. - Na każdym spotkaniu wiejskim poruszamy ten temat, ale ciągle słyszymy, że nikt nic nie może - mówi Wiesław Waluszek z Brzezinki, zasiadający w radzie sołeckiej. Ironizuje, że trzeba było wszystko wokół obozu zaorać i dziś wszyscy mieliby święty spokój.
Mieszkańcy mają żal do władz gminy, powiatu i Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, że nie potrafią porozumieć się w tej sprawie.
Centrum i mniejsze drogi są we władaniu gminy. Parking przy Bramie Śmierci, zamknięty od uruchomienia Centrum, podlega Muzeum, a powiatowi główna droga dojazdowa.
- Problem nie dotyczy tylko ul. Bocznej, ale też Kombatantów, Ofiar Faszyzmu i Leśnej - wylicza Andrzej Ryszka, sołtys Brzezinki.
Jedyne rozwiązanie jakie się sprawdza to wzywanie policji. No więc mieszkańcy dzwonią. Jak dodaje Ryszka identyczny problem był przy ul. Męczeństwa Narodów, ale szybko zniknął, gdy postawiono tam betonowe otoczaki.
- Jak ja wtedy wjadę na swoje pole kombajnem? - pyta Janusz Palka.