Ptasia grypa u wrót Zielonej Góry
Zagrożenie ptasią grypą dotarło do południowych osiedli naszego miasta. Drób trzeba zamykać w Barcikowicach, Ługowie, Suchej i Zatoniu.
Pani Kura i pan Czajka z sołectwa Sucha są załamani. Ich drób poczuł wiosnę. Kury chcą dziobać zieloną trawkę, ale nie mogą. Od kilku dni przed wjazdem do osiedla stoi tablica. Na niej napis: ,,Grypa ptaków, obszar zagrożony, wprowadzanie i wyprowadzanie zwierząt wzbronione !” Takie same znajdziemy w innych miejscowościach: Zatoniu, Barcikowicach i Ługowie.
Pod sklepem w centrum Suchej stoi kilku mieszkańców. Dziś sołtys zbiera podatki. Ale to nie opłaty są głównym tematem rozmów. Wszyscy mówią o ptasiej grypie.
- Mam dziewięć kurek i koguta - mówi Krzysztof Czajka. - Od kilku dni trzymam je zamknięte w komórce i nie wiem jak długo to jeszcze potrwa. One się tam męczą. To drób z wolnego wybiegu, taki na jajeczka i rosołek. A nie z ferm, który całe życie siedzi w klatkach. O zagrożeniu najpierw dowiedziałem się od znajomych. Dopiero potem zobaczyłem tablice ostrzegawcze.
- Obok, na poboczu wykładanej kocimi łbami drogi przystanęła Krystyna Kura.
- W gospodarstwie mam 40. kurek - opowiada kobieta. - Zawsze daję się im wybiegać do woli. A teraz!? Muszę trzymać je zamknięte jak w więzieniu. To duży problem, bo codziennie trzeba po nich sprzątać. Niech ten zakaz jak najszybciej odwieszą!
Jak informuje powiatowy lekarz weterynarii w Zielonej Górze nie stanie się to szybko. I dodaje, że zagrożenie chorobą przyszło do nas z sąsiedniego powiatu.
- Na terenie powiatu nowosolskiego występują dwa ogniska ptasiej grypy - informuje Czesław Kochajkiewicz, powiatowy lekarz weterynarii w Zielonej Górze. - Jeden z obszarów zagrożonych, o promieniu 10 km, sięga na teren powiatu zielonogórskiego. Swym zasięgiem objął znajdujące się w Zielonej Górze osiedla: Barcikowice, Zatonie, Ługowo i Sucha oraz dwie wsie z gminy Zabór: Czarną i Dąbrowę.
Zagrożenie chorobą przyszło do nas z sąsiedniego powiatu
Lekarz dodaje, że na obszarze zagrożonym dokonywane są przeglądy zwierząt.
- Kontrolujemy stan zdrowia drobiu, jak również przestrzeganie zasad bioasekuracji. Przede wszystkim sprawdzamy czy drób jest trzymany w zamknięciu. Jeśli stwierdzimy, że chodzi na wolnym powietrzu, za pierwszym razem jedynie upominamy właściciela, a gdy to nie pomaga musimy zgłosić sprawę do straży miejskiej.
Natomiast Ireneusz Rypson, sołtys Suchej jest trochę zdziwiony sposobem w jaki poinformowano mieszkańców o ptasiej grypie.
- Ja osobiście dowiedziałem się o tym w kościele od księdza - mówi sołtys. - Dopiero później pojawiły się tablice informacyjne i zadzwonił do mnie inspektor weterynarii.
Przypomnijmy że Robert Paluch, wicewojewoda lubuski, na konferencji prasowej pod koniec lutego ogłosił, że zakończyły się prace nad likwidacją ptasiej grypy. Jak to się ma do dzisiejszej sytuacji?
- Była taka konferencja - mówi R. Paluch. - Ale ostrzegaliśmy tam, że dalej należy uważać na możliwość wystąpienia nowych ognisk choroby. A jeśli chodzi o Zielona Górę, to zagrożenie ptasią grypą zostanie odwieszone ok. 13 kwietnia