Rada Europy nie będzie debatować o Polsce
Choć 98 członków Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy zagłosowało za pilną debatą o Polsce, zabrakło niezbędnej ku temu większości.
Rada Europy mogła się stać trzecią europejską instytucją po unijnym Parlamencie i Komisji, zajmującą się tematem praworządności w Polsce po objęciu władzy przez PiS. W głosowaniu Zgromadzenia Parlamentarnego za takim rozwiązaniem opowiedziało się 98 deputowanych i mimo że głosujących przeciw było mniej (89, zaś 14 wstrzymało się od głosu), do debaty nie dojdzie: konieczne było bowiem uzyskanie większości dwóch trzecich.
Za głosowaniem nad rezolucją o funkcjonowaniu instytucji demokratycznych w Polsce opowiedziały się największe frakcje polityczne: chadecy, socjaliści, liberałowie i grupa zjednoczonej lewicy. Głosy polskiej delegacji, liczącej 12 członków, również nie były jednomyślne: parlamentarzyści z ugrupowań PiS i Kukiz’15 wystąpili przeciw debacie, od głosu wstrzymał się Krzysztof Truskolaski z .Nowoczesnej, a za debatą zagłosowali posłowie PO Agnieszka Pomaska i Andrzej Halicki.
- To dowód na to, że ci ludzie nie mają najmniejszych hamulców. Przez osiem lat przekonywaliśmy się na każdym kroku, że PO to partia kłamczuchów. Ujawnione taśmy pokazały, że z jednej strony deklarowali co innego, a z drugiej wyzywali ludzi od frajerów i pełnymi garściami korzystali z władzy, sprowadzając drogie alkohole i cygara kosztem biednych ludzi czy rencistów. To kolejny dowód na demoralizację tej formacji - powiedział Marek Suski, poseł PiS. Eurodeputowana PO Julia Pitera odpiera historyczne porównania do targowiczan i tłumaczy, że decyzja podjęta przez jej partyjnych kolegów (którzy po głosowaniu zapowiadali, że debaty nie da się uniknąć i odbędzie się ona prawdopodobnie w kwietniu) wynikała z odgórnego zarządzenia. - Mimo że nie jestem przekonana, czy debata na forum Rady Europy jest potrzebna, zagłosowałabym tak, jak zdecydowałby klub. To jest jednak pewna strategia. Trzeba przestać się dawać szantażować, bo niezależnie od tego, co zrobimy, będziemy odsądzani od czci i wiary. Bo PiS tak już ma, że nie przejmuje się, czy oskarżenia są prawdziwe czy fałszywe - powiedziała Pitera.
Autor: Maciej Deja