Mariusz Parkitny

Sąd: Jacek Piechota nie skłamał, gdy mówił, że nie był tajnym współpracownikiem SB

Jacek Piechota (z lewej) razem ze swoim obrońcą, mec. Markiem Mikołajczykiem przekonali kolejny skład sędziów, że były minister gospodarki nie był tajnym Fot. Andrzej Szkocki Jacek Piechota (z lewej) razem ze swoim obrońcą, mec. Markiem Mikołajczykiem przekonali kolejny skład sędziów, że były minister gospodarki nie był tajnym współpracownikiem SB
Mariusz Parkitny

Były lider lewicy nie był żadnym tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa. Jego kontakty z agentami były jawne, bo wynikały z obowiązków służbowych - orzekł w czwartek szczeciński sąd.

Wyrok nie jest prawomocny. IPN może się odwołać. To już kolejny proces w tej sprawie, która ciągnie się od lat. Biuro lustracyjne IPN oskarżyło Jacka Piechotę, że skłamał w oświadczeniu lustracyjnym w 2011 r. Zataił, że był współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa i donosił na ludzi z harcerstwa, gdy był szefem ZHP.

Kwestia Piechoty jako tajnego współpracownika SB pojawiła się po raz pierwszy w 1992 roku, po ujawnieniu tzw. listy Maciarewicza, na której występował on jako tajny współpracownik „Robert”. Teczki agenta o tym pseudonimie, osobowa i pracy, zostały zniszczone.

Piechota konsekwentnie zaprzeczał jakoby był tajnym współpracownikiem. (TW). Tłumaczył, że każdy w PRL na ważnym stanowisku był odwiedzany przez funkcjonariuszy SB.

- Ale nie były to żadne tajne spotkania, a oficjalne - mówił.

Pozostało jeszcze 70% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Mariusz Parkitny

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.