Wygraliśmy. Co za ulga! Wreszcie na dwie godziny naród zjednoczył się w jednym celu. Proszę jaka jest siła sprawcza futbolu.
Powiem szczerze, że strasznie się ucieszyłem, że już grają. To co się wyczyniało przed niedzielą było nie do zniesienia. W telewizjach informacyjnych non stop meldunki o tym czy Grosickiego jeszcze boli noga, porażająca wieść, że Krychowiak przewrócił się na treningu, ale zaraz uspokojenie, że nic się nie stało. W jednej ze stacji prezenter pojawił się w koszulce reprezentacji, trzymając trzy piłki. Dobrze, że nie zaczął jeszcze nimi żonglować. W pewnym momencie wydawało się, że trzeba ratunku szukać w radiu. Skąd! Kiedy włączyłem odbiornik na każdej fali gadano tylko o tym. Jestem wielkim fanem futbolu, uważam go za najważniejszy sport świata. Piszę o tym nieustannie i to się nigdy nie zmieni. Jeśli miałbym pojechać na mecz do, powiedzmy, Przemyśla, obejrzeć go wysłać relację i zaraz wracać, zrobię to bez wahania. Na jakąś inną dyscyplinę zacząłbym kwękać, że daleko, zimno i ponad tysiąc kilometrów za kierownicą w obie strony.
To wszystko prawda. Tyle, że nawet ja nie mogłem już znieść tej straszliwej pompki. Myślałem, że po meczu trochę zejdzie napięcie. Skąd! Od niedzielnego wieczoru słyszę jacy jesteśmy świetni. Krwiak Szczęsnego już mi się śni, a zachwyty nad Kapustką przebijają wszystko co do tej pory wyczyniano. Mam nadzieję, że chłopak nie zwariuje od tych achów i ochów. Przypomnijmy, że wielu przed nim nie dało rady.
Co nastąpi po tym jak ewentualnie ich pokonamy?
Oczywiście, że fajnie zagraliśmy, to prawda, że nasz 19-latek spisał się świetnie i jego starsi koledzy też. Jestem jako kibic zadowolony. Uważam, że piłkarze i Adam Nawałka zrobili to, co obiecali. Jest fajnie, choć jako maruda, dodam, że z takiej przewagi powinno być więcej goli. Nie dajmy się jednak zwariować, nie popadajmy w szaleństwo. To dopiero początek. Na razie wygraliśmy z solidnym średniakiem. Dziś walczymy z Niemcami. Zobaczymy co będzie w meczu z mistrzem świata. Tylko co nastąpi po tym jak ewentualnie ich pokonamy? Nawet nie mogę sobie tego wyobrazić. Będę chyba musiał wyłączyć, na czas zbiorowego szaleństwa, telewizor, Czemu? Może wybuchnąć...
Pamiętacie jak narzekałem że wielka część mistrzostw jest zakodowana? Uważam że to skandal i zdania nie zmieniam. Jestem jednak, podobnie jak wielu innych, spryciarzem. Poszperałem po kanałach i znalazłem stację niemiecką, która daje wszystkie mecze. Jak się okazuje u naszych sąsiadów szanuje się fanów. No więc oglądałem sobie już kilka spotkań i zamierzam kolejne. Mam czasem dziwne skojarzenia kiedy sprawozdawca ryknie ,,achtung” albo ,,halt”, ale można jakoś wytrzymać. Przecież, co powtarzam zawsze i będę to dalej robić, futbol wymaga ofiar. Zresztą jeden z moich kolegów redakcyjnych, który zna niemiecki mówi, że chyba do końca mistrzostw przerzuci się na stację naszych sąsiadów. Czemu? Tam przynajmniej sprawozdawcy ograniczają się do mówienia kto akurat jest przy piłce. Nasi jak zwykle narzekają na sędziów, widzą faule tylko rywali, a w okrzyk Miiiilik! niemal nie wybił koledze szyb.