Skarby Lawendowej szafy
- Jest tyle kobiet, które mają za dużo ciuchów, ale nie chcą się ich wyrzucać! Mogą je przynieść do mnie - mówi Małgorzata Sawicka
Masz w domu za dużo ubrań, ale nie chcesz ich wyrzucać? Marzy ci się nowa sukienka, ale szafa już pęka w szwach, a na koncie pustki? Jest na to rozwiązanie. Już jakiś czas temu na Facebooku dziewczyny założyły grupę, na której umawiają się na wymianę ubrań. Jednak nie wszystkie mamy konto na portalu społecznościowym, a wszystkie chcemy wyglądać fantastycznie, nie tylko na wiosnę. Małgorzata Sawicka, właścicielka ,,Lawendowej szafy’’, komisu odzieżowego przyznaje, że pomysł na biznes narodził się półtora roku temu.
- Nie mieściłam się ze swoimi ubraniami w szafie. Wtedy postanowiłam, że założę komis - mówi Małgorzata Sawicka.
- Jest tyle kobiet, które mają za dużo ciuchów, ale nie chcą się ich wyrzucać, więc wtedy mogą je przynieść do mnie. Na pewno znajdzie się ktoś, kto ucieszy się z nowej sukienki czy bluzki - dodaje M. Sawicka.
Pani Małgorzata założyła komis półtora roku temu. Każdy, kto chce oddać jakąś rzecz przychodzi, a właścicielka komisu ją wycenia, a gdy się sprzeda dzwoni do klientki i płaci jej za towar. Ubranie musi być czyste, niezniszczone i przede wszystkim modne. Właścicielka dba, aby przyjmowane ubrania były sezonowe. I dodaje, że do końca miesiąca jest umówiona z paniami, które dostarczą jej ubrania z kolekcji wiosennej, a już od maja będzie przyjmowała kolekcję letnią.
W ,,Lawendowej szafie’’ znajdziemy przede wszystkim ubrania codzienne, choć zdarzają się eleganckie sukienki, markowe płaszcze. Właścicielka przyznaje, że codziennie dostaje coś nowego do swojego komisu.
- Zwracam uwagę na każdy ciuszek, nie biorę wszystkiego ,,jak leci’’. Wiem, jakie są moje klientki i jakie mają oczekiwania - mówi M. Sawicka.
Drzwi do odzieżowego komisu praktycznie się nie zamykają. Wiele kobiet przekazuje informacje swoim koleżankom, że jest takie miejsce w Żarach. Okazuje się, że poczta pantoflowa to najlepsza reklama.
- Można tu kupić markowe rzeczy w bardzo atrakcyjnych cenach. W komisie głównie oglądam ubrania, ale interesują mnie również buty i torebki. Odzież jest tu ładnie wyeksponowana, wyprasowana i czysta. To nie jest byle jaki ciucholand- podkreśla pani Magda, stała klientka komisu. - Panie rozglądają się, przymierzają ubrania i gawędzą z właścicielką. -Lubię tę atmosferę w „Lawendowej szafie”. Ten komis ma swoją duszę- dodaje.
Kobieta zmienną jest, co przyznaje sama właścicielka komisu, która przyznaje, że ubrania, nawet najlepszej jakości czasem się jej nudzą.
- Często jest tak, że coś kupię, założę dwa razy i już , że więcej tego założę. Kilka lat temu mnóstwo moich starych ubrań trafiło na śmietnik, a tak naprawdę nie były zniszczone i w dobrym stanie. Wiele kobiet myśli podobnie. Mam też dużo klientek, które szukają ubrań w większych rozmiarach, od 40 wzwyż - mówi Małgorzata Sawicka.
W komisie znajdziemy przede wszystkim ubrania sezonowe. W maju panie mogą ruszyć na łowy letnich sukienek i sandałków na obcasie. Właścicielka już dziś wybiega myślami w przyszłość. Chce rozszerzyć swoją działalność i wprowadzić rzeczy dla mężczyzn i dzieci w różnym wieku. Trzeba będzie jednak postarać się o większy lokal.
- Żyjemy w takich czasach, że trzeba mieć pomysł na siebie i realizować swoje marzenia. Mnie się na razie udaje, ale nie zapeszam. Cieszę się, gdy klientki wychodzą zadowolone, że udało się im wyszperać coś ciekawego. Podwójną radość zaś sprawia fakt, że wracają do mnie i „pocztą pantoflową” przekazują informacje o tym, że można u mnie naprawdę dobrze się ubrać i to w rozsądnej cenie - kwituje M.Sawicka.