Marcin Kędryna

Spin doktorant. Podróże kształcą, część druga

Spin doktorant. Podróże kształcą, część druga
Marcin Kędryna

Prezydent. Trzy razy szczepiony i ozdrowieniec i zachorował. Niezła promocja szczepień. Nie można było powiedzieć, że się przeziębił? Można było. Tylko po co? Przecież ci, co się nie chcą szczepić i tak się nie zaszczepią. Nawet jakby im pistolet przykładać - pisze Marcin Kędryna.

1.

W Mieście Stołecznym Warszawie, przy ulicy Poznańskiej, mieści się od ponad dekady Beirut. Bar taki. Bardzo zresztą godny polecenia. Być może dlatego, że dwóch jego ojców nie jest rodowitymi warszawiakami. Warszawiak tak dobrej knajpy by nie stworzył. Jeden z ojców jest z Radomia, drugi z Krakowa (V Liceum rządzi).

Ruch zwykle zaczyna się po osiemnastej. Ja tam lubię wpadać wcześniej. Tłumów nie ma. Siedzą właściciele, wpadają ich znajomi. Rozmawiają. Nastrój, jak u afroamerykańskiego fryzjera. Goście wpadają coś zjeść, spotkać się biznesowo z klientami, albo po prostu pogadać. O polityce, o samochodach, jedzeniu, piciu, zdrowiu, zwierzętach. Różnie.

2.

A ile Guinness ma kalorii? 215. Dwa to pełnokaloryczny posiłek. Uczył mnie taki Angol, jak w Londynie pracowałem, że zamiast śniadania dwa Guinnessy i wystarcza. Ale do Guinnessa to dobrze single malta walnąć. Świetnie się smaki wzmacniają.
Samochód sprzedaję. Nie chce ktoś kupić. X5 z najlepszym silnikiem trzy litry biturbo. Biturbo? Jak padną, to dwa razy po siedem tysięcy. E, chyba więcej. Serwisuję w autoryzowanym. Świeci mi się dioda. Mam pojechać, żeby mi komputer podłączyli, 500 złotych to kosztuje. E, lepiej sobie kup za trzy dychy moduł na bluetooth. Nie, jedź do takiego speca od beemek w Raszynie. Nie, jeżdżę do autoryzowanego. To i z tym pojadę. Człowiek do Włoch poleciał na Święta do syna. Nie sprawdził, że tam certyfikat ważny jest pół roku. Nie wpuścili do hotelu, nie wpuścili do knajpy. Chce wracać. Nie wpuścili do samolotu. Do pociągu nie wpuścili. Jakoś mu się udało auto wypożyczyć. Pojechał do Wenecji. Tam po niego ktoś z Polski samochodem przyjechał. Nie sprawdził. Przecież by się trzeci raz zaszczepił. No właśnie. Prezydent. Trzy razy szczepiony i ozdrowieniec i zachorował. Niezła promocja szczepień. Nie można było powiedzieć, że się przeziębił? Można było. Tylko po co? Przecież ci, co się nie chcą szczepić i tak się nie zaszczepią. Nawet jakby im pistolet przykładać.

Nowy szef „Zachęty”. Ten PiS-owiec. I tak lepszy niż ten z Muzeum Narodowego, bo artysta. Ale co to za artysta. Każdy może sprawdzić. Ale on się zaraz nogami nakryje. Hanka, szefowa poprzednia, z pracownikami specjalnie przygotowali tyle projektów, że sobie ten nowy nie da rady.

Wiecie kto odwiedza polski pawilon na Expo w Dubaju? Delegacje samorządów. Znajomy pracuje, to opowiadał. Siedemdziesiąt procent gości to nasi. Przylatują. Już pijani. Robią im test na lotnisku, wsadzają do autobusów. Pokazują miasto. Wiozą na wystawę. Potem do hotelu. Potem na wystawę. Do pawilonu. Do hotelu. Do pawilonu. Do hotelu. Na lotnisko. I do Polski. Przez cały czas nie trzeźwieją. A wiecie ile to wszystko kosztuje? Nie powiem, bo obiecałem że nie będę opowiadał. Dobra, idę bo muszę psa wyprowadzić. I poszedł.

3.

No i ja też poszedłem. X5 nie kupię, choć to najlepszy silnik. Na Expo też się nie wybieram. Napić się mogę w Beirucie. W Warszawie.

Marcin Kędryna

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.