Spuścił ścieki do rzeki i stracił pracę. A radni żądają dalszych wyjaśnień
Pracownik oczyszczalni ścieków, który dopuścił do sytuacji, że nieczystości trafiły do rzeki stracił pracę. Sprawą zajmuje się miejscowa prokuratura, a radni PiS żądają zwołania nadzwyczajnej sesji oraz wyjaśnień.
- Mamy wiele pytań - tłumaczy radny Zdzisław Koncewicz. - Wśród nich jest i takie, dlaczego nikt nie uprzedził mieszkańców oraz turystów, że w rzece płyną ścieki i nie powinni zażywać kąpieli.
W dalszej części artykułu dowiesz się m.in.:
- Jak pracownicy inspektoratu oceniają obecnie stan wody
- Dlaczego pracownik oczyszczalni został zwolniony
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień