Szef Centaura wie już, że przegrał schronisko
Grzegorz Nowacki, który do tej pory prowadził schronisko dla bezdomnych zwierząt we Wróblinie Głogowskim, pogodził się z porażką.
Miasto ma ponownie rozpatrzyć, ocenić, a następnie wybrać najkorzystniejszą ofertę na prowadzenie schroniska dla bezdomnych zwierząt we Wróblinie Głogowskim. Tak zdecydowała Krajowa Izba Odwoławcza w Warszawie, do której odwołał się jeden z oferentów.
Przypomnijmy, do grudniowego przetargu na prowadzenie miejskiego schroniska zgłosiło się troje chętnych. Oprócz stowarzyszenia Amicus, które zarządzało placówką od początku jej istnienia ofertę złożył Mariusz Ślufarski z PPHU Rancho oraz Grzegorz Nowacki z Przychodni Centaur. Amicus wyliczył pracę na 500 tys. zł rocznie, M. Ślufarski na 445,669 zł, a przychodnia Centaur na 499,575 zł (kwoty brutto).
Komisja konkursowa uznała, że oferta Grzegorza Nowackiego spełniała wszystkie wymogi i jako jedyna zawierała prawidłową stawkę VAT, czyli 8 proc., a nie 23. Wybrano więc propozycję Przychodni Centaur, która miała przez rok prowadzić miejskie schronisko. Jednak Mariusz Ślufarski nie zgodził się z wynikiem konkursu i odwołał się od decyzji. W połowie stycznia KIO rozpatrzyło sprawę na jego korzyść.
– Stwierdzono, że 8 proc. podatku VAT, który uznaliśmy za prawidłowy w ofercie przychodni Centaur, według KIO jest nieprawidłowy i musimy wrócić ponownie do oceny ofert – wyjaśnia Hanna Różewicz.
KIO uzasadniał, że przy ocenie stawek VAT, miejska komisja powołała się na opinię Urzędu Statystycznego z Łodzi, który nie jest władny do wydawania takich właśnie opinii. Dlatego miasto musi ponownie rozpatrzeć oferty, ale tylko dwie - zwycięzcy konkursu i Mariusza Ślufarskiego i powinien to zrobić jak najszybciej.
Do czasu wyjaśnienia sprawy schronisko prowadzi Grzegorz Nowacki. Kilka dni temu otrzymał opinię KIO i twierdzi, że po jej przeczytaniu nie ma wątpliwości, kto już wygrał.
– Schronisko przejmie pan Ślufarski – twierdzi. – Skoro KIO wskazuje, że głównym kryterium jest cena, a drugim termin płatności faktur, to miasto nie może inaczej zdecydować – mówi Grzegorz Nowacki dodając, że ratusz nie zawalczył w Warszawie o obronę jego oferty. – Wyjaśnienia adwokata pana Ślufarskiego zajmują kilka stron, natomiast wyjaśnienia miasta to zaledwie jedno zdanie. Żałuję, że sam nie mogłem jechać na rozprawę, ale nie będę się już odwoływać.
Grzegorz Nowacki nie wyklucza, że za rok znowu złoży ofertę na poprowadzenie schroniska. Jednak uważa, że miasto powinno zmienić sposób jego finansowania. – Schronisko promuje teraz przetrzymywanie dużej liczby psów, co nie jest dobre dla zwierząt – mówi. – Będę sugerować, by wypłacano stały ryczał, a do tego naliczano płatność za odławianie psów. Chodzi przecież o to, by prowadzący zarobił, miasto nie przepłaciło, a psy miały dobre warunki.