Szynobus hamuje awaryjnie [wideo]
Urząd Transportu Kolejowego zastanawia się nad wyłączeniem z ruchu 100 pociągów Pesy. Chce sprawdzić, czy są bezpieczne dla pasażerów.
Bydgoski producent pojazdów szynowych znowu ma kłopoty.
- Wszczęliśmy postępowanie w sprawie możliwości cofnięcia świadectw dopuszczenia do ruchu pięciu typów spalinowych pociągów Pesy - powiedział wczoraj „Pomorskiej” Piotr Dziubak, rzecznik Urzędu Transportu Kolejowego. - W ciągu dwóch tygodni firma musi dostarczyć wszelkie badania i dokumenty. Postępowanie jest w toku, więc póki nie mamy ekspertyz, bierzemy pod uwagę różne warianty, między innymi ostrzeżenie przed szynobusami w Unii Europejskiej.
Czarne chmury zawisły nad tymi pociągami po wypadku na Opolszczyźnie, do którego doszło 22 grudnia zeszłego roku. Jak już pisaliśmy, tego dnia należący do Przewozów Regionalnych skład Pesy wypadł z torów na trasie Nysa - Kluczbork. Pękł w nim podstawowy element podwozia (rama wózka). Konsekwencją było wycofanie z ruchu (w grudniu) pięciu szynobusów. Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, w obawie przed podobnym zdarzeniem również Koleje Dolnośląskie wyłączyły w ostatnich dniach z użytkowania dwa takie pociągi.
- Sprawdzamy, czy nie zagrażają bezpieczeństwu pasażerów. Jeżeli tak, trzeba będzie wycofać z tras 100 szynobusów - dodaje Dziubak.
Ma na myśli pięć typów pociągów dla Kolei Wielkopolskich i Dolnośląskich, Przewozów Regionalnych, SKM Trójmiasto i Arrivy.
I tak np. Arriva eksploatuje obecnie 24 pojazdy produkcji Pesy, w tym sześć, których dotyczy postępowanie. Obsługują m.in. relacje Toruń - Grudziądz, Bydgoszcz - Chojnice, Bydgoszcz - Chełmża, Grudziądz - Laskowice Pomorskie.
- We współpracy z Urzędem Transportu Kolejowego przeprowadziliśmy kompleksowe badania naszych szynobusów - informuje Joanna Parzniewska, rzecznik spółki Arriva. - Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Cały czas jesteśmy do dyspozycji w związku z prowadzonym postępowaniem.
Michał Żurowski, rzecznik Pesy, przypomina, że sprawę zdarzenia w Opolskiem nadal prowadzi Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych: - To jej opinia, po przeprowadzeniu badań i ekspertyz, da odpowiedź na pytanie o przyczyny uszkodzenia wózka. Zdecydowaliśmy, w porozumieniu z przewoźnikami, o przeprowadzeniu przeglądu wszystkich szynobusów, w których zastosowano wózki toczne tego samego typu. Przeglądy odbywają się co 14 dni. Do tej pory, po dwukrotnym sprawdzeniu 95 dwuczłonowych pojazdów, wyłączono z eksploatacji 12 z nich, nawet jeśli wystąpiło tylko podejrzenie uszkodzenia. W pozostałych nie odnotowano żadnych usterek. Jedna z hipotez zakłada, że znaczący negatywny wpływ na stan wózków mogła mieć zła jakość infrastruktury. Na niektórych liniach stan torowisk jest tak zły, że wprowadzono ograniczenia prędkości nawet do 20 kilometrów na godzinę. Takie warunki mogą powodować przyspieszony proces zmęczenia ram wózków, co w konsekwencji prowadzi do skrócenia ich żywotności.
Wideo: Pesa Dart na dworcu w Kaliszu
Źródło: gloswielkopolski.pl/gloswielkopolski.pl
Rzecznik Pesy podkreśla, że poprawność konstrukcji ram wózków potwierdził m.in. Instytut Pojazdów Szynowych. Poprosiliśmy IPS o komentarz, ale do zamknięcia tego numeru nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Producentem wózków jest bydgoska spółka Skraw-Mech. Wczoraj po południu nie zastaliśmy w niej osoby, z którą moglibyśmy porozmawiać na ten temat. Jednak za sprawność szynobusów odpowiada Pesa, jako ich producent.