Tadeusz Płatek: Odwilż [FELIETON]
To, co było białe, jest czarne. To, co nie żyło, dalej jest martwe, choć ma nadzieję obudzić się.
Ziemia przykleja się do stóp, jakby chciała choć na chwilę zerwać z miejscem, w którym się rozkładała i zmieszać z czymś nowym, zlepić z nieznanym. Idę na spacer, który jest niestabilny, namoknięty. Ptaki nie śpiewają jeszcze, ani nic nie pachnie, że tak powiem, wiosną.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień