To Sebastian Putra. - Przede wszystkim urządzenia zbierałyby dane, gdzie na terenie miasta występują największe problemy z czystością powietrza - mówi. A straż miejska miałaby karać trucicieli.
Tylko dwie stacje WIOŚ i dwa czujniki należące do fundacji Aviva mierzą jakość powietrza w Białymstoku. To stanowczo za mało. Poza tym urządzenia zlokalizowane są w centrum miasta, a nie wśród domów jednorodzinnych, gdzie zagrożenie smogiem jest...
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.