Zielona Góra. - O jedno Boga proszę, żebyśmy razem z moją córką... umarły. Żeby komuś jej nie zostawiać - mówi pani Helena, mama Kasi. Dlaczego?
- Chcemy oswoić wszystkich z takimi ludźmi, przygotować na przyjęcie ich do społeczności - mówi terapeutka. W piątek wielki marsz.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.