O wyrwanych kwiatach z miejskich donic na deptaku i o obrzuceniu błotem napisu ,,I love Zielona” mówił każdy, nawet sam prezydent miasta. Sprawców nagrał miejski monitoring, ale dlaczego nikt nie zareagował?
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.
Serwis jest częścią: