Nie ma już w Krakowie fiakrów. Owszem, wzdłuż linii A-B, a podczas upałów nieco dalej, w cieniu Mariackiego kościoła, stoją konne pojazdy, ze zwieszonymi łbami drzemią konie, ale to już nie to.
Obyczaje. Pod pomnikiem Mickiewicza handlowano żywym towarem. Na krakowskich antków linia A-B działała niczym magnes.
Obyczaje. Na wszystkich placach targowych stały furmanki. Platonami jeździło się na bielany. Kurpiowskie wozy grały wszystkimi kolorami.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.