- Nie jestem polskim Frankiem Sinatrą ani następcą Zbyszka Wodeckiego. Jestem Sławkiem Uniatowskim - mówi wokalista, który po prawie 13 latach na scenie muzycznej właśnie wydał swoją debiutancką płytę „Metamorphosis”.
Zanim zainteresował się muzyką, całymi latami nie mógł, a raczej nie chciał znaleźć stałej pracy. Początkowo zatrudnił się jako szewc, który to zawód jego ojciec obrał po przeprowadzce z Włoch do Stanów Zjednoczonych.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.