25 lat temu Jurij Karaczarow pojawił się w Lesznie. - Nim się obejrzałem, a już minęło ćwierć wieku - mówi fizjoterapeuta z Ukrainy, który masował nie tylko żużlowców, ale również... radzieckich dygnitarzy.
25 lat temu Jurij Karaczarow pojawił się w Lesznie. - Nim się obejrzałem, a już minęło ćwierć wieku - mówi fizjoterapeuta z Ukrainy, który masował nie tylko żużlowców, ale również... radzieckich dygnitarzy.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.