Wiadomość, że jakiś tam Stysz dał smary samemu nauczycielowi, rozeszła się lotem błyskawicy po całej okolicy. Doszła też do redakcji „Katolika”. Zwykły robotnik pozwolił sobie na coś takiego? To niesłychane.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.
Serwis jest częścią: