Rafał Piechowski, garncarz z Czarnej Wsi Kościelnej jest wyjątkowo skromnym chłopakiem. Uwielbia to co robi. I robi to dobrze. Sam zdecydował, że garncarstwo to coś, czym chce się zająć. I w postanowieniu trwa już od kilku lat.
Drastycznie zmieniało się oblicze podróży na przestrzeni mojego życia. Dziś śniadanie jem w Warszawie, obiad w Madrycie, kolację w Buenos Aires i, zdezorientowany w efekcie przekroczenia wielu stref czasowych, idę spać w Montevideo. Świat otworzył...
Powinna się nazywać Małgorzata Kwiatowa, a nie Bruzda. Bo od lat robi kwiaty. Zaczynała od bibułki, krepiny. Teraz weszła stopień wyżej.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.