- Może gdyby ktoś był w domu, zapobiegłby tej tragedii - mówi łamiącym się głosem pani Katarzyna. Ma 39 lat. W piątek z nowo narodzonym synkiem opuszcza szpital w Białymstoku. Ale nie ma domu, do którego mogłaby wrócić.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.
Serwis jest częścią: