Uczcili Burego. III Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych przeszedł przez miasto. Były głośne i ciche protesty (zdjęcia, wideo)
To Polska jeszcze? - ociera oczy pan Jan, starszy mieszkaniec Hajnówki. W sobotę obserwował maszerujących ulicami jego miasteczka nacjonalistów. - Skąd oni, młodzi, mogą wiedzieć, jak naprawdę było? Przeinaczają historię, nie chcą słuchać...
Chodzi mu o wydarzenia sprzed lat. Tuż po wojnie partyzancki oddział kpt. Romualda Rajsa „Burego” wymordował prawosławnych, cywilnych mieszkańców kilku okolicznych wsi. W pacyfikacjach zginęło 79 osób, w tym kobiety i maleńkie dzieci. Po śledztwie prokurator IPN uznał, iż pacyfikacje te nosiły znamiona zbrodni przeciw ludzkości.
A dziś nacjonaliści gloryfikują „Burego”. I od trzech lat pod koniec lutego - czyli w rocznicę mordów - organizują marsz żołnierzy wyklętych. W Hajnówce, tuż obok rodzin pomordowanych. Organizatorzy nie kryją, że to prowokacja. W internecie piszą, że Hajnówka to ostatnia czerwona plama na mapie Polski. A oni nie chcą takich plam. Wznoszą więc okrzyki o czerwonej hołocie, o narodowej, czyli polskiej i katolickiej Hajnówce, chrześcijańskiej Polsce, o wiszących na drzewach komunistach, no i właśnie o „Burym”, ich bohaterze. Pochód zamyka zresztą cały oddział, przebrany w historyczne stroje. Na czele „Bury” - dostojnie, w wojskowym płaszczu, rogatywce.
W dalszej części artykułu dowiesz się więcej na temat marszu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień