Po zmroku lepiej do tej bramy nie wchodzić. - Piją, przeklinają, a czasami dochodzi do bójek - twierdzą lokatorzy mieszkający w pobliżu.
Chodzi o bramę znajdującą się przy ul. Kościuszki 89. Kilka lat temu już o niej pisaliśmy z takiego samego powodu, jak obecnie. W pobliżu znajduje się całodobowy sklep monopolowy. Amatorzy trunków zaopatrują się tu w różne alkohole, które potem wypijają w bramie. Załatwiają tam też swoje potrzeby fizjologiczne.
Przez tę bramę prowadzi tymczasem najkrótsza droga z ul. Kościuszki na pobliskie osiedle mieszkaniowe.
- Mieszkańcy omijają bramę i chodzą na około - opowiadają ludzie. - Ale nie jest to chyba normalna sytuacja?
Eliza Sawko, oficer prasowy suwalskiej policji, mówi, że z tego rejonu miasta nie było w tym roku zbyt dużej liczby zgłoszeń. Ale adres Kościuszki 89 pojawia się na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa jako punkt, gdzie odbywa się picie alkoholu w miejscu publicznym.
- Nasze patrole często tu zaglądają - zapewnia.
Problem polega jednak na tym, że na widok oznakowanego radiowozu amatorzy picia w bramie po prostu uciekają. Wracają wówczas, gdy policyjny samochód zniknie z pola widzenia.
- Oczywiście, będziemy konsekwentnie przy Kościuszki 89 się pojawiali i postaramy się ten problem rozwiązać - dodaje Eliza Sawko.
Lokatorzy pobliskich domów uważają, że sprawa zostałaby załatwiona, gdyby sklep monopolowy przestał istnieć albo przynajmniej ograniczono by godziny jego funkcjonowania.
Nie jest to jednak takie proste. W myśl obowiązujących wciąż przepisów, miasto nie może ingerować w godziny otwarcia sklepów, jeżeli na taki punkt zgodził się właściciel nieruchomości. Z kolei odebranie koncesji możliwe jest jedynie wówczas, gdy różne niepożądane zdarzenia mają miejsce w samym sklepie lub jego najbliższej okolicy. A odległość do bramy przy Kościuszki 89 wynosi kilkadziesiąt metrów.