W Gorzowie zaczyna się tramwajowa rewolucja
Przed tygodniem Miejski Zakład Komunikacji podpisał umowę na dostawę 14 supernowoczesnych tramwajów od bydgoskiej Pesy. Dobrze, że przyjadą za rok z kawałkiem, bo dziś... nie miałyby po czym jeździć.
Torowiska w mieście - poza nielicznymi odcinkami - to stare i zwichrowane szyny na starych i zniszczonych podkładach. Ale ma się to zmienić. I dlatego w ten weekend (w sobotę będzie ostatni kurs - patrz ramka) na półtora roku pożegnamy się z komunikacją tramwajową. Po to, że żeby wyremontować ile się tylko da przed przyjazdem nowych tramwajów.
Najszybciej - bo jeszcze w tym roku - zacznie się remont 1,3-kilometrowego odcinka torowiska na ul. Kostrzyńskiej oraz remont zajezdni. Ten pierwszy będziemy widzieć na co dzień. Prace zaczną się na wysokości Placu Słonecznego i obejmą odcinek aż do pętli na Wieprzycach. Torowisko będzie tutaj jednotorowe, z mijanką na wysokości przystanku przy ul. Tartacznej. Powstanie też - na wszelki wypadek - specjalny tor, tzw. krańcówka o długości 30 metrów, która pozwoli na postój dwóch składów. Dzięki czemu w przyszłości odcięcie od zajezdni nie będzie oznaczało dla tramwajów całkowitego uziemienia. Dwa wozy zawsze będą mogły „nocować” na specjalnym peronie. Te prace mają się skończyć pod koniec przyszłego roku.
Czytaj więcej:
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień