W Pesie pracują aż na trzy zmiany
Bydgoska Pesa pracuje przez siedem dni w tygodniu, by zdążyć z zamówieniami. Jej klienci oczekują zapłaty kar umownych.
Spodziewa się ich m.in. województwo lubuskie za niedostarczenie homologacji Linków na niemieckie tory. Bez niej pociągi nie obsłużą planowanego połączenia z Gorzowa Wielkopolskiego do Berlina. Jak podał „Rynek Kolejowy”, łącznie samorząd może naliczyć 19 mln zł kar umownych. Pieniądze mają trafić na wynajem innych pojazdów, które pojadą w tę trasę. Kar oczekuje od Pesy również Zachodniopomorskie. Podobnie: chodzi o brak dopuszczenia Linków do ruchu w Niemczech.
Polityka kadrowa zależy od zamówień w 2016 roku
- Rozmowy o ewentualnych karach wynikających z umów są sprawą wyłącznie między producentem a klientami - odpowiada Michał Żurowski, rzecznik Pesy. - Mimo spiętrzenia realizacji niektórych zamówień, sytuacja finansowa firmy jest stabilna. Natomiast jej polityka kadrowa, a w konsekwencji poziom zatrudnienia, będzie zależała przede wszystkim od przyszłorocznych zamówień.
„W tym roku pracujemy na kary umowne” - nie krył w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” Tomasz Zaboklicki, prezes Pesy. „Zapłacimy je. Ale co było alternatywą? Leżeć na leżaku? Mamy świetny zespół, ponad 4 tysiące pracowników. Mogliśmy nie zawierać kontraktów i nie ryzykować, czekać i stanąć przed problemem zwolnień części załogi. Mogliśmy też podjąć i podjęliśmy wyzwanie, świadomi trudności, by w ten sposób nabyć kompetencje, wprowadzić do oferty nowe produkty i być gotowym do ekspansji na kolejne rynki. Oczywiście, można zadać sobie pytanie, czy było warto brać tyle zamówień. Nie jest jednak tak, że wszystko dało się przewidzieć. W wielu przypadkach bardzo długo czekaliśmy na rozstrzygnięcie postępowania i podpisanie umowy. Tak było z tramwajami Krakowiak i pociągami Dart”.
Przypomnijmy, Pesa ma czas do końca roku na dostarczenie 20 Dartów dla PKP Intercity, przekazała jeden. Z 36 tramwajów „Krakowiak” dla stolicy Małopolski - pojechało 18. Bydgoska firma spóźnia się też z dwukierunkowymi Swingami Duo dla Torunia.
Niektóre kłopoty spadły jak grom z jasnego nieba, jak m.in. wiosną tego roku brak zapłaty 250 mln zł za tramwaje Fokstroty dla Moskwy. Pesa dostarczyła do stolicy Rosji 60 ze 120 zamówionych pojazdów. Dostawy zostały przerwane, ponieważ wschodni klient nie wywiązał się z kontraktu. W tzw. międzyczasie na torach Moskwy pojawił się nowy tramwaj dedykowany specjalnie krajom Wspólnoty Niepodległych Państw. Wyprodukował go Alstom, poważny konkurent Pesy.
Zerwana umowa
Ponadto w lutym Netinera, czyli grupa, do której należy prywatny przewoźnik Oberpfalztbahn, zerwała umowę z naszym producentem. Także ze względu na wydłużający się proces homologacji, czyli dopuszczenia przez Niemiecki Urząd Kolejowy Linków do eksploatacji. Kontrakt na dostawę 12 spalinowych pociągów dla Oberpfalzbahn Pesa podpisała w grudniu 2011 roku. Według umowy, powinny być na torach w połowie grudnia zeszłego roku, ale tak się nie stało.
Pesie mocno depcze też po piętach konkurencja. W listopadzie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego wpłynęło zawiadomienie o wątpliwościach dotyczących aneksu do umowy z Intercity na dostawę 20 Dartów. Złożył je Newag. To konkurent Pesy - w konsorcjum ze Stadlerem produkuje, także dla Intercity, 20 pociągów Flirtów.
- Z kłopotów wyjdziemy poobijani, ale damy radę - zapewnia Maciej Grześkowiak, szef promocji w Pesie.