Wiele wskazuje na to, że mimo protestów, toruńskie schronisko od lutego zmieni zarządcę
Na niedzielę obrońcy praw zwierząt planują manifestację. Będą domagać się unieważnienia przetargu na prowadzenie schroniska i rozpisania nowego.
Od niemal miesiąca osoby związane z ochroną praw zwierząt nie śpią w Toruniu spokojnie. Piszą pisma, apelują, są aktywni na portalach społecznościowych. Pod przygotowaną przez nich internetową petycją podpisało się prawie 4 tys. osób.
Skąd ta aktywność? Chodzi o przetarg na prowadzenie Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt przy ul. Przybyszewskiego w Toruniu. Po raz pierwszy od lat do konkursu - obok firmy obecnie prowadzącej placówkę - stanął inny podmiot. To fundacja, która jest gotowa poprowadzić przytulisko przez cztery kolejne lata za 2,3 mln zł. Jej konkurent swoje koszty oszacował na 6,3 mln zł.
Prześwietlona fundacja
- Prowadzenie schroniska i opieka nad zwierzętami, często chorymi i po traumatycznych przejściach, to niezwykle ciężka i odpowiedzialna praca, wymagająca nie tylko odpowiednich środków, ale także, a może przede wszystkim, ogromnego i wieloletniego doświadczenia - pisali w grudniu do naszej redakcji działacze Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Wytykali przy tym fundacji, że niedoszacowała swojej oferty, a jako organizacja pożytku publicznego działa zbyt krótko.
Władze miasta obiecały, że nim zapadną jakiekolwiek decyzje, tańsza oferta zostanie dokładnie prześwietlona. Jak zapowiadano - fundacja będzie musiała udowodnić, że poprowadzenia schroniska za tak niską kwotę jest w ogóle możliwe. Dziś wiemy już znacznie więcej w tej budzącej kontrowersje sprawie.
- W wyniku przetargu na prowadzenie schroniska dla zwierząt została przyjęta do rozpatrzenia oferta spełniająca najkorzystniejsze warunki cenowe. Aktualnie wybrany podmiot ma czas do 7 stycznia na uzupełnienie dokumentacji. Jeśli ta będzie kompletna i będzie spełniać wszystkie warunki, wówczas jest 10 dni na podpisanie umowy - informuje Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia. - Przy takim rozwiązaniu przewiduje się, że nowy podmiot może przejąć placówkę z dniem 1 lutego. Do tego czasu przedłużona zostaje umowa z dotychczasowym prowadzącym na dotychczasowych warunkach.
Kosztem zwierząt?
Tymczasem obrońcy praw zwierząt na niedzielę, 6 stycznia zapowiadają manifestację, która o godz. 14.30 ma ruszyć z Placu Dominikańskiego (budynek Wydziału Środowiska i Zieleni). Domagają się od władz unieważnienia dotychczasowego przetargu i rozpisania nowego. W jego specyfikacji znaleźć się mają zapisy bezwzględnego wymogu posiadania minimum 3-letniego doświadczenia w prowadzeniu placówki podobnego typu, udokumentowania wykształcenia kierunkowego w zakresie opieki nad zwierzętami dla kadry kierowniczej schroniska (minimum 5 osób) oraz pozytywna opinia co najmniej dwóch lokalnych organizacji pozarządowych zajmujących się poprawą dobrostanu zwierząt.
- Powierzenie ok. 2 tys. zwierząt w toruńskim schronisku osobom bez przygotowania, i pozbawienie i tak już bardzo niedofinansowanej placówki znacznej części funduszy, zagraża bezpośrednio życiu i zdrowiu przebywających tam istot - piszą obrońcy praw zwierząt.