Włodzimierz Czarzasty: SLD to polityczny trup? Tak mówią ci, którzy się tego trupa boją
Rządzenie poprzez konflikt jest tym, co ta władza lubi najbardziej - uważa Włodzimierz Czarzasty, szef SLD
Rząd zapowiada obcięcie emerytur funkcjonariuszom służby bezpieczeństwa w PRL-u. To sprawiedliwość dziejowa, czy dzielenie Polaków?
Włodzimierz Czarzasty: Ja należę do tej grupy, która mówi, że dzielimy Polaków. Po pierwsze, ci ludzie byli pozytywnie zweryfikowani. Ktoś uznał, że wykonywali swój zawód przed 1989 rokiem w sposób godny i rozsądny. Raz ucięto im środki finansowe, teraz jest drugie podejście. Są osoby, które np. pracowały dwa dni przed 89 rokiem, a potem pracowali jeszcze 20 lat. Dlatego zapowiedź rządu nie jest sprawiedliwa. Abstrahując od tej grupy, mogę powiedzieć tak: ten rząd w swojej ideologii zakłada, że były dwie Polski. Ta do 1989 i po. A ja uważam, że jest jedna Polska. Jeżeli bierzemy się za służby mundurowe, jutro rozszerzymy to na wszystkich wojskowych, bo przecież 70- 80 proc. generałów była szkolona np. na uczelniach rosyjskich, wtedy sowieckich. Po żołnierzach będą urzędnicy publiczni, potem nauczyciele, którzy nas indoktrynowali, choć ja się nie czułem indoktrynowany, potem dziennikarze, którzy przekazywali wiedzę o tych strasznych czasach.
Z drugiej strony mamy ludzi, którzy byli represjonowani przez SB, a dostają o wiele niższą emeryturę niż funkcjonariusze PRL.
To trzeba podwyższyć emeryturę tym ludziom, a nie karać innych. Działanie rządu to po prostu świństwo. Nasza partia tak uważa i będziemy bronili swojego zdania. Jak będziemy mieli wpływ na to, żeby to wszystko odkręcić, to odkręcimy.
A 500 plus podoba się Panu?
Tak. Uważam, że wszystkie decyzje związane z rzeczami socjalnymi są dobre. Bez względu na to, która partia to wprowadza. Czy robi to SLD, czy PiS, czy PO, to ja to chwalę. 500 plus trochę bym zmienił. Pieniądze na pewno dostałyby matki, czy ojcowie samotnie wychowujący dziecko. Grupom najbogatszym, które mają dzieci, zabrałbym 500 plus.
Czyli wprowadziłby Pan kryterium dochodowe?
SLD zawsze był za ulgami w płaceniu podatków jeżeli chodzi o ludzi biednych. Ludzie najbogatsi powinni płacić więcej. W przypadku 500 plus zastanawiałbym się też, czy w jakiejś części pieniędzy nie zamienić na świadczenia materialne: podręczniki, opłaty za żłobek, przedszkole.
Co jeszcze Panu się podoba w działaniach rządu?
Podoba mi się obniżenie wieku emerytalnego, bo SLD zawsze do tego dążył. Tak nawiasem, to myśmy mówili o wieku emerytalnym po 40 latach pracy dla mężczyzn i 35 dla kobiet. Ludzie powinni mieć wybór z informacją, jakie to niesie konsekwencje. Idziesz wcześniej - zarabiasz mniej, idziesz później - zarabiasz więcej. Ważne jest też podwyższenie najniższego wynagrodzenia do 2 tys. zł.
Co się Panu nie podoba?
Na pewno kwestia przychodowa. Trzeba mieć pieniądze, by zapłacić za wszystkie sprawy socjalne. Jeżeli mamy 60 mld zł deficytu na przyszły rok, to wiemy, że 500 plus płacone jest z długu. Nie ma innej sytuacji. Jeżeli chcemy mieć więcej pieniędzy, to musi być wzrost PKB. Teraz jest na poziomie 2,5 proc. Dlaczego mam moralne prawo o tym mówić z podniesioną głową? Za czasów Kołodki, gdy rządziło SLD, było 7 proc. wzrostu gospodarczego, a dług wynosił 30 mld zł. To jest różnica. My potrafiliśmy zarobić. Teraz ta strona przychodowa jest fatalna.
A planowana reforma edukacji jest właściwa?
Nie. Tu już wchodzimy w sferę ideologii, która mi się w ogóle nie podoba. Nigdy nie było władzy, która skłóciłaby społeczeństwo w tak krótkim czasie. Kobiety, nauczyciele, samorządowcy, prawnicy, lekarze, zagrożenie dla Trybunału Konstytucyjnego. To jest wszystko świństwo, to świadome działanie na konflikt. Dlaczego? Dlatego, że rządzenie poprzez konflikt jest tym, co ta władza lubi.
Jednak w sondażach poparcia PiS ciągle prowadzi
Zawsze tak było. Wiedza praktyczna i politologiczna mówi, że rok po wyborach partia rządząca ma plus trzy cztery procent. Tak samo było z Po, czy SLD. Jest taka tendencja. Schody zaczynają się zwykle po roku. I zaczęły się.
Czy za trzy lata SLD będzie w parlamencie?
Mówię już o tym z wielką skruchą. Myślę, że uda nam się przekonać Polaków co do tego, że parlament bez lewicy to PiS wielkości 50 proc. plus jeden. W związku z tym, jeśli chcecie, by PiS rządził, to generalnie niech będzie tak, jak jest. Jeżeli nie chcecie, żeby PiS rządził, proszę głosujcie na SLD.
Jak Pan reaguje, gdy słyszy, że kieruje politycznym trupem?
Śmieję się z tego. To mówią ci, którzy najbardziej boją się tego politycznego trupa. Pan Petru pyta nas na przykład, co wy robicie? To ja pytam się pana Petru: a co ty robisz bracie w samorządach? Bo ja mogę powiedzieć tak: Częstochowa, Krzysztof Matyjaszczyk - świetny prezydent. Najlepiej zarządzane miasto w Europie to Rzeszów i Tadeusz Ferenc, członek SLD. Łódź wiceprezydent i mój zastępca - Tomek Trela. Bydgoszcz, Kalisz - wiceprezydenci.
Za to na Podlasiu skromnie. W sejmiku jeden radny, w radzie miasta Białystok - jeden radny.
Nie wszędzie jest wesele. Po prostu raz jest lepiej, raz jest gorzej. Ściana wschodnia dla lewicy bywała i jest zwykle trudniejszym terenem. Chociaż, jeśli chodzi o Podlaskie, to Siemiatycze, Hajnówka, Bielsk to te tereny, które powinny kwitnąć i powiem pani: będą kwitły. Musimy trochę wziąć się do roboty, trochę sobie pomóc. Mamy na to czas. W każdym województwie są dla nas powiaty lepsze i gorsze.