Wtargnęli do zakrystii, bo jeden chciał się pomodlić, ale potem pobił proboszcza. Każdy ma własną wersję wydarzeń

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny

Wtargnęli do zakrystii, bo jeden chciał się pomodlić, ale potem pobił proboszcza. Każdy ma własną wersję wydarzeń

Mariusz Parkitny

- Jak on się zaczął modlić w tej zakrystii, to mi się zrobiło dziwnie - mówi jeden ze współoskarżonych o ataku na uświęcone miejsce.

28 lipca 2019 r. trzej pijani mężczyźni przyszli do zakrystii kościoła pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. Mariusz W. i Zbigniew Ł. weszli do środka, a Piotr O. stanął przed drzwiami. Wewnątrz była zakrystianka, pani Mirosława.

Według jej relacji, 29-letni Mariusz W. zażądał wydania ornatów, bo twierdził, że są mu potrzebne do odprawienia mszy i skonsultował to z proboszczem ks. Aleksandrem Ziejewskim. Zakrystianka odmówiła i wezwała na pomoc proboszcza i pracownika parafii Andrzeja Melerskiego.

Pozostało jeszcze 90% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Mariusz Parkitny

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.