Cztery lata temu Opolszczyzną wstrząsnęła wiadomość: nieznany sprawca wszedł do domu burmistrza Zdzieszowic i podciął mu gardło. Napastnik niczego nie ukradł, a zbrodnia wyglądała jak egzekucja.
Ze śladów odkrytych na miejscu zabójstwa wynikało, że burmistrz nie walczył ze sprawcą, nie uciekał. Nie przeczuwając niczego złego, wręcz sam otworzył drzwi zabójcy. Ten, będąc w przedsionku, silnym pociągnięciem nożem (lub innym ostrzem, którego nigdy nie znaleziono) podciął Dieterowi Przewdzingowi gardło, uszkadzając tętnicę.
- Prokuratura prowadzi wciąż czynności w tej sprawie.
- Bliscy Dietera Przewdzinga mają jednak coraz więcej wątpliwości, że sprawcę uda się kiedykolwiek ustalić.
Co po czterech latach wiadomo?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień