Zabójstwo Dietera Przewdzinga. Prokuratura zamyka śledztwo
Sprawa dotyczy głośnego zabójstwa, do którego doszło w Krępnej pod Zdzieszowicami 18 lutego 2014 r. Bliscy i znajomi burmistrza są przerażeni tym, że sprawca wciąż jest na wolności.
Zabójca przyszedł do domu ówczesnego burmistrza Zdzieszowic Dietera Przewdzinga już po zmroku. Gdy gospodarz otworzył drzwi, napastnik w progu podciął mu gardło. Ze śladów odkrytych na miejscu wynikało, że burmistrz nie walczył, nie uciekał. Atak go zaskoczył. Z domu nie zniknęło nic wartościowego - zbrodnia wyglądała jak egzekucja.
Zaraz po zabójstwie policjanci przeczesali każdy centymetr domu w Krępnej wraz z podwórkiem. Bardzo dokładnie przeszukali także teren w promieniu kilkuset metrów od domu.
Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Opolu, która w ciągu 4 lat przesłuchała ponad 200 osób, w tym niektórych kilkukrotnie. Śledczy zorganizowali na miejscu kilka wizji lokalnych (ostatnia pół roku temu) i wielokrotnie analizowali cały materiał dowodowy rozważając różne hipotezy.
Po zabójstwie burmistrza Zdzieszowic. Śledczy ponownie szukają śladów zbrodni
W pewnym momencie śledztwo zyskało nawet międzynarodowy charakter, bo prokuratorzy współpracowali ze swoimi odpowiednikami na Ukrainie i w Niemczech. Nie doprowadziło to jednak do wytypowania sprawcy.
Mimo tego prokurator prowadzący sprawę konsekwentnie występował do swoich przełożonych z wnioskiem o wydłużenie śledztwa. Tym razem tego jednak nie zrobił.
- Śledztwo zostało zamknięte - informuje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Dlaczego śledztwo w sprawie zabójstwa Dietera Przewdzinga zostało zamknięte?
W jakim przypadku dochodzenie mogłoby być kontynuowane?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień