Pan Bogdan już się boi włączać telewizor. Jak rządzili poprzednicy, już były niezłe wypasy. Obecna ekipa przebiła wszystkie wcześniejsze o kilka długości. Co oni wyprawiają!
! Ktoś mówił, że demokracja to najlepszy ustrój na świecie. I pewnie miał rację. Jednak my, Polacy, potrafimy wynaturzyć obojętnie jaki system i postawić na głowie każdą, wydawałoby się normalną, rzecz. Bo proszę. Czyż obecny Sejm nie jest wybrany w sposób demokratyczny? Jest. Czy w tym ustroju decyduje większość? Tak, więc u nas jest wprost wzorcowo. Czy są komisje, konsultacje? Są, jak najbardziej. O co więc chodzi? Właśnie. Najciekawsze, że sprawcą jest jeden człowiek, prezes Jarosław. Wszystko, co się dzieje, jest jego pomysłem, wizją i projektem. Ma ludzi, którzy zrealizują to, co on zaprogramuje. Jakieś wątpliwości? Skąd, żadnych. Prezes nigdy się nie myli. A jak pysznie wygląda z triumfalnym uśmieszkiem w pierwszej ławce w Sejmie!
Niech się Ruscy boją. Jako jedyni, oprócz Napoleona, zajęliśmy Moskwę.
Pan Bogdan czeka na wybuchy smoleńskie. Są już bardzo blisko. Także na gości od zgniatania puszek i unicestwiania parówek jako przedstawicieli rządowych komisji do badania słynnej katastrofy. Miejmy nadzieję, że minister Antoni nie wywoła wojny z Rosją o tę górę poskręcanych blach. Zresztą gdyby nawet wywołał, to niech się Ruscy boją. Jako jedyni, oprócz Napoleona, zajęliśmy kiedyś z naszą armią Moskwę. A gdyby nam poszło gorzej, to nie oddamy nawet guzika, a już w ekstremalnej sytuacji zawsze może być kolejny cud nad Wisłą.
Pan Bogdan jest przerażony tym, co się wyrabia. Minister kultury, dotąd spokojny i kulturalny profesor, niemal zwalnia dziennikarkę na wizji, wprowadza cenzurę wobec przedstawienia teatralnego, którego nie widział. Zamiast golizny i wyuzdania zapowiada wielkie filmy o naszej wspaniałej, bohaterskiej historii, robione z takim rozmachem jak te w Hollywood. Pan Bogdan, jak o tym usłyszał, zaraz przypomniał sobie dowcip z brodą. Pytanie: Wiecie jak wygląda radzieckie porno? Odpowiedź: Lenin bez czapki.
Zresztą numery są niemal na każdym kroku. Chłopaki dają pieniądze za rodzenie dzieci, co w pewnych kręgach odebrano jako dodatkowy szmal, który będzie można przepić. Co potem będzie z tymi dziećmi? Nie wiadomo. Najciekawsze, że ci, co to wymyślili, twierdzą, że forsę na to wezmą z podatku, jakim obłożą markety. To, że korporacje sklepowe szybko sobie odbiją straty, podnosząc ceny, już ich nie obchodzi.
Pan Bogdan naprawdę nie jest nastawiony do nowej władzy na zasadzie: „Nie, bo nie”. Tyle że takich numerów, cudów, nocnych uchwał, wywalania szefów służb i zapowiadanych czystek jeszcze nie było. Nawet jeśli tak, to starano się zachować pozory. Nowi odwrotnie. Mówią, że w myśl demokracji mogą wszystko. I jak mówią, tak robią.