Tak właściwie najłatwiej spotkać ją na południu Europy, na przykład na Półwyspie Iberyjskim i Bałkańskim. Jej liczni kuzyni z rodziny Meropidae (liczącej sobie w sumie 24 gatunki) zamieszkują przede wszystkim tereny w strefie klimatu tropikalnego. Mowa oczywiście o żołnie zwyczajnej, zwanej inaczej żołną pszczołojadem.
Ten ostatni przydomek zyskała sobie trochę na wyrost, ponieważ pszczoły wcale nie stanowią podstawy jej jadłospisu. Spokojnie można ją natomiast nazwać pogromcą os, bo to właśnie one są jej ulubiony pożywieniem, wzbogaconym o inne owady, takie jak błonkówki, chrząszcze, ważki, motyle, muchówki i prostoskrzydłe. Żołna poluje na nie czatując i atakując w locie z wysuniętych, dobrze eksponowanych miejsc. Co ciekawe, żołna miażdży osy i inne żądłówki końcem dzioba, aby uniknąć użądlenia.
Żołna zimy spędza w Afryce, na południe od Sahary. Przez Polskę przebiega północna granica występowania tego ptaka w Europie. Jednak nie zawsze tak było, po raz pierwszy żołnę zaobserwowano na obecnych polskich ziemiach dopiero w XVIII wieku! I to w naszych okolicach, bowiem w 1792 r. pod Oławą zbudowała sobie gniazdo. Prawie sto lat później - w 1887 r. - pod Nidzicą. Trzeba sobie od razu powiedzieć, że żołny potrzebują dość specyficznych warunków: wysokich, piaszczystych urwisk. Wszystko dlatego, że gniazda zakładają w długich (dochodzących do dwóch metrów) norach, które samodzielnie wygrzebują w owych urwiskach.
Dzisiaj najwięcej żołn gniazduje w świętokrzyskiem (w roku 2007 naliczono tam 64 pary tych ptaków). Poza tym można je spotkać w południowo-wschodniej części kraju, np.: na Ziemi Przemyskiej, Zamojszczyźnie i Kielecczyźnie.
Żołny obserwowane są także w województwach dolnośląskim i wielkopolskim, ale dokładnie nie wiadomo, ile par zakłada gniazda w naszej okolicy.