Bejmy Wielkopolan - część 2. Zarobki w handlu i usługach [INFOGRAFIKA]
Presja pracy, nieustanne kontrole, wysokie normy, niskie zarobki czy niestabilne umowy agencyjne. Czy tak współcześnie wygląda praca w handlu?
Od lat kwestie te podnoszą związki zawodowe oraz inicjatywy pracownicze, zrzeszające pracowników sektora handlu i usług. Walcząc o lepsze prawa, organizują strajki, protesty, piszą petycję i skargi kierują do zarządów. Twierdzą, że w większości dużych koncernów panuje wyzysk – ludzie pracują ponad swoje siły, nie mają płacone za nadgodziny, bo nie mogą wyrobić się z narzuconymi normami, które nie przystają do realiów.
Z drugiej strony warto zauważyć, że duże sieci marketów przynajmniej od roku, sukcesywnie podnoszą pensje swoim pracownikom. Zarządy dużych koncernów, ale też przedsiębiorcy małych i średnich firm przyznają jednocześnie, że do pracy w handlu czy usługach brakuje chętnych. Zwłaszcza w Wielkopolsce, gdzie stopa bezrobocia jest jedną z najniższych w kraju.
Sklepy walczą więc dziś nie o klienta, a o pracownika, oferując przy tym nie tylko wyższe wynagrodzenie, ale także bogate świadczenia socjalne i premie uznaniowe. Zarówno w dużych sklepach handlowych, jak i w małych sklepikach osiedlowych poszukiwani są pracownicy.
- Zaczynamy konkurować z innymi sklepami nie o klienta, a o pracownika. Poszukujemy do wielu naszych sklepów szeregowych pracowników, natomiast nie ma ani jednego złożonego CV
- opowiada Piotr Adamczak, przewodniczący związku zawodowego Biedronka Jeronimo Martins Polska.
W podobnej sytuacji są także Lidl, Netto, Auchan – wymieniać można by dalej. Specjaliści uważają z kolei, że wpływ na taką sytuację w sektorze handlu i usług mają z pewnością działania rządu.
- Wyższa płaca minimalna, obniżenie wieku emerytalnego, świadczenia 500+, starzejące się społeczeństwo, wzrost gospodarczy spowodowały, że w Polsce pracuje jedynie 51 procent obywateli. To wszystko sprawia, że możliwość pozyskania dobrego pracownika staje się coraz trudniejsze. Nie ma ani specjalistów, ani pracowników standardowych w sprzedaży
- mówi Jeremi Mordasewicz, doradca Konfederacji Lewiatan.
W Polsce w sektorze handlowym zatrudnionych jest najwięcej, bo 2 miliony osób i to głównie na prostych stanowiskach typu: sprzedawca, kasjer, magazynier. Według danych GUS w ostatnim kwartale 2016 roku 6 tysięcy osób zrezygnowało z pracy w handlu.
Biedronka w zeszłym roku na zwiększenie wynagrodzeń dla pracowników zainwestowała dodatkowo ponad 80 mln złotych. Podobnie Lidl, który oferuje dodatkowo podwyżki lojalnościowe. Na początku nowi pracownicy sklepów otrzymują od 2400 do 2800 zł brutto, po dwóch latach pensja może wzrosnąć nawet do 3250 zł brutto.
Zdaniem ekonomisty dra Marcina Lewickiego z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, takie podwyżki podyktowane są chęcią utrzymania stałych pracowników, przyciągnięciem nowych, a także ociepleniem wizerunku firm.
Sprawdź, ile zarabia się w handlu i usługach w Wielkopolsce!